Kolejną częścią kalendarza z przed lat, która nie rozeszła się po świecie był lipiec. Mój ulubiony miesiąc - ciepło, kolorowo, jak była szkoła to miesiąc wakacyjny, a do tego jeszcze to ten miesiąc, w którym dostaję prezenty.
Uwielbiam też maki. Szkoda że są tak ulotne, gdy byłam mała nigdy zerwanych maków nie udało mi się donieść do domu, tak szybko traciły płatki. Może dlatego lubię je haftować. W tym są bardzo wdzięczne.
Miłość jest to barwa na aksamitnym kwiecie. Patrz i używaj z daleka. Gdy go ściśniesz w palcach, zostanie plama i cały wdzięk przepadnie.— Joseph Conrad
Piękne te maki :)
OdpowiedzUsuńPiękne maki.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne maczki!
OdpowiedzUsuńprzepiekne...
OdpowiedzUsuńTeż kocham maki:) Piękne :) Zapraszam do mojej zabawy ,mam dużo wzorów ,dużych i małych :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze lubiłam zrywać maki... Co do ich trwałości to nie pamiętam czy udało mi się je do domu donieść...
OdpowiedzUsuńPrzepiękne maki. Też je uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńPiękne. Uwielbiam maki, są takie delikatne i czerwieniutkie :D
OdpowiedzUsuńMaki to były ulubione kwaity mojej mamy, zawsze mi ją przypominają, śliczne:)
OdpowiedzUsuń