W kwietniu przeczytałam cztery książki. Nie jest to wynik, który mnie cieszy, ale przynajmniej leszy niż w poprzednim miesiącu. Mam nadzieję,że będzie się już tylko poprawiał.
Wśród przeczytanych znalazły się dwie powieści Katarzyny Michalak. "Leśną Polane", w której nie ma aż tyle "słodyczy" charakterystycznej dla tej autorki. Jak i typową dla niej "Amelię". Możne ją lubić lub nie znosić. Jeśli jakakolwiek książka Katarzyny Michalak nie przypadła wam do gustu to i z tymi nie będzie wam po drodze. Jeśli natomiast lubicie ją, nie trzeba ich wam polecać, sami i bez tego po nie siądziecie.
Inną moją kwietniową książką było "Sto imion". Cecelia Ahern w tym przypadku niczym mnie nie zachwyciła. Zapewne już za kilka dni zapomnę nawet o jej fabule. Cóż trudno.
Natomiast "Morderstwo niedoskonałe" Agnieszki Krawczyk miało być zabawnym kryminałem, ale nie wyszło... Troszkę przypominało mi Chmielewską. Do końca przeczytałam więc zła na pewno nie była.
Spotkała mnie ostatnio wielka radość. Za sprawą Zacisza wyśnionego stałam się posiadaczką kilku fajnych pozycji. Początkowo spodziewałam się tylko jednej - konkursowej. Po czym dostałam informację, że paczuszka będzie zawierała więcej. Jednak aż tyle się nie spodziewałam. Zobaczcie sami, dla każdego z mojej rodzinki coś idealnego się trafiło:
Jestem zachwycona i bardzo dziękuję!