niedziela, 31 sierpnia 2014

141. Zygzak

Pierwszy raz haftowałam według konkretnych wymogów dotyczących nie tylko wzoru, ale i wielkości. 

Muszę przyznać, że w innym wypadku pewnie bym nie sięgnęła po Zygzaka.
Haftowałam w dużym pośpiechu i z problemami takimi jak złamana igła. Przydarzyło mi się to również pierwszy raz.
Mam nadzieje, że Kryspin był zadowolony tak jak jego mama gdy zobaczyła końcowy efekt.


"Zdrowy rozsądek to rzecz, której każdy potrzebuje, mało kto posiada, a nikt nie wie, że mu brakuje."
- Benjamin Franklin -

środa, 20 sierpnia 2014

140. Fabrykantka aniołków

Choć lubię przeczytać dobry kryminał zazwyczaj unikałam pochodzące ze Skandynawii. Wątpię by zabrakło mi palców u rak gdybym miała policzyć te, którym postanowiłam dać szanse, a następnie je skończyłam. Zazwyczaj nie potrafiłam się wgryźć w książkę, odnaleźć w przedstawionych realiach, często nie pasował mi klimat. A bohaterowie? Często odstręczali mnie od siebie, a co dopiero mówić o kibicowaniu im i towarzyszeniu w rozwiązywaniu kryminalnej zagadki.



Coś mnie jednak przyciągnęło do „Fabrykantki aniołków” Camilii Läckberg i nie żałuje ani minuty poświęconej na przeczytanie tych prawie 500 stron.




„Wielkanoc 1974. Z Valö, małej wyspy w pobliżu Fjällbacki, znika bez śladu rodzina. Na pięknie nakrytym świątecznym stole zostaje obiad wielkanocny, ale w domu nie ma nikogo, znikają wszyscy z wyjątkiem rocznej córeczki Ebby.
Po latach Ebba wraca na wyspę jako dorosła kobieta. W rodzinnych stronach pragnie wraz z mężem otrząsnąć się po śmierci malutkiego synka. Postanawiają wyremontować i otworzyć dla gości stary ośrodek kolonijny, którym wiele lat temu zarządzał surowy ojciec Ebby.
Wkrótce po rozpoczęciu prac remontowych oboje omal nie giną w tajemniczym pożarze. Równie tajemnicze są stare ślady zaschnietej krwi odnalezione pod zerwaną podłogą w jadalni. Do akcji wkracza wkracza Patrik Hedström. Czy zdoła wyjaśnić zagadkę z przeszłości? ”



Trochę się dzieję. Nierozwiązany wątek historyczny, współczesne niemiłe zdarzenia na wyspie, grupa wpływowych obywateli i ich „interesy”, a wszystko ze sobą powiązane.

Z ciekawością i niecierpliwością śledziłam akcję chcąc jak najszybciej dowiedzieć się o co chodzi. Zdarza się, że książki z gatunku kryminałów są ciekawe i dobrze się je czyta, ale za szybko czytelnik domyśli się co się stało, kto zabił, za co itd. Tym razem nie udało mi się, co więcej - rozwiązanie mnie zaskoczyło, a jest to dla mnie wielki plus tego typu książek.

Nie mogę powiedzieć bym w jakiś sposób polubiła bohaterów, jednak również nie wzbudzili mojej antypatii. Czasami wydawali mi się mało autentyczni, ale może to te skandynawskie realia, które do mnie nie trafiają. Może o ich odnoszenie się do przeszłych wydarzeń, o których w książce nie było mowy, a które pozostawiło we mnie pewien niedosyt, odrobinę niedokończenia, ale minimalny gdyż akcja skupiona była na rozwiązaniu zagadki zarówno tej współczesnej jak i sprzed lat bez niepotrzebnego wdawania się w mniej istotne wątki. Jak się okazało jest to 8 tom cyklu. Podejrzewam, że we wcześniejszych tomach były one opisane. By najlepiej orientować, się w wątkach obyczajowych wypadałoby czytać po kolei. W „Fabrykantce...” skupiłam się jednak na rozwiązaniu zagadek więc wątpię bym czuła jakiś dyskomfort czytania nie po kolei, gdyż jeśli jakaś inna książka tej autorki wpadnie mi w ręce – przeczytam ją!
Wiem, że niektórzy uważają  tę część za najsłabszą,więc skoro mi się podobała  to jaką mogę mieć miłą niespodziankę czytając pozostałe?

niedziela, 10 sierpnia 2014

139. Tea Time

Postanowiłam zacząć drugą część salu, tym razem herbacianą.
Na pierwszy rzut poszedł dzbanuszek. Tak więc zapraszam na herbatkę :)
W lekko zmienionej wersji kolorystycznej - postawiłam na fioletową przykrywkę.


„Nie ma dla mnie wystarczająco dużej filiżanki herbaty ani wystarczająco długiej książki.” - C.S. Lewis


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...