sobota, 28 lutego 2015

158. Wiosna i czytelniczy luty

Salowa wiosna powoli u mnie rozkwita. Zażółciło się, zazieleniło, trochę beżu i skończyłam na błękitach. Całość tej pory roku na pewno powstanie niedługo, ale zasada zabawy jest jasna, do pokazania w pierwszy dzień wiosny.

Jak widać znów odeszłam od oryginału, nie pasowały mi te półkrzyżyki i wszędzie są pełne choć wzór mówi inaczej. Bardziej podoba mi się taki pełny i gęsty, lepiej będzie pasował w miejscu przeznaczenia.

Luty już za nami, czytać książek dzisiaj już też nie będę więc mogę podsumować ten miesiąc:
Tak jak w styczniu 12 książek, ale stron więcej choć miesiąc w dni uboższy – 4917.
Czyli średnio 175 strona dzień i 2,33 dnia na książkę.
Dużo, ale kosztem lekkiego bałaganu w domu i braku kurtki na zimę. Na szczęście pewnie już nie będzie potrzebna, a na przyszłą zimę powinno mi się już udać pobuszować w sklepach ;)

Ofiara losu - Camilla Läckberg
Poprzednia książka autorki, którą miałam przyjemność przeczytać, „Fabrykantka aniołków” spodobała mi się na tyle, że a wielką chęcią sięgnęłam po inną część. Także i tym razem nie zawiodłam się.

Nauczycielka - Melissa Nathan
Tym razem coś babskiego, miło się czyta, akcja nie skomplikowana. Ale czy naprawdę większość bohaterek babskich książek musi mieć kręcone włosy? Czy po prostu ja na takie trafiam? Przyjemnie napisana więc nawet przewidywalność nie przeszkadza za bardzo.

Strach absolutny – Lisa Jackson
Eve, nie wiele pamięta z nocy, w której zginął jej przyjaciel, a sama została postrzelona przez.... narzeczonego. Giną kolejne osoby, a wątki prowadzą do starego szpitala psychiatrycznego, czyli trafił mi się kolejny dobry kryminał.

Podarunek - Richard Paul Evans
Pięknie napisana historia o chorym chłopcu, który potrafi uzdrawiać i mężczyzny pełnego poczucia winy. Polecam, piękna lektura na jeden wieczór, wątpię by można było oderwać się od niej przed końcem.

Grzeszne Rozkosze - Laurell K. Hamilton
Pierwszy tom cyklu o Anicie Blake, zabójczyni wampirów. Kiedyś czytałam którąś z późniejszych części i spodobała mi się, natomiast z tą miałam problemy. Dwa razy odłożyłam ją z myślą, nie skończę. Może po prostu wyrosłam już z takich tematów?

Córki swoich matek - Joanna Miszczuk
Dopiero po przeczytaniu dowiedziałam się, że to tom trzeci historii Joanny. Jej perypetie życiowe przeplatane są zapiskami niezwykłych kobiet, jej praprapra babek. Jak się okazało miały one wielki wpływ na historie świata,

Amerykańskie lato - Catrin Collier
Ciepła historia z zaskakującym zakończeniem. Miała być niesamowita przygoda wakacyjna, którą kończy tragedia. Po latach bohaterowie muszą się na nowo zmierzyć z nią. Czasem zabawnie. a czasem refleksyjnie.

Bezimienna - Hanri Magali
Tym razem coś młodzieżowego i paranormalnego. Ciekawy pomysł, strasznych rzeczy nie ma, ale jak dotąd nie ma też kolejnych części, a trochę czasu już minęło. Dlatego zawiodłam się skoro książka kończy się tam gdzie akcja dopiero rozpoczyna a dalej jak dotąd nic?

Wielbiciel - Charlotte Link
Tym razem thriller psychologiczny. Trochę zagmatwana (czyli nie udało mi się za szybko wyjaśnić kto zabił i czemu ;) ), ale dobrze się czyta, więc na pewno jeszcze sięgnę po tę autorkę.

A jeśli ciernie, Kto wiatr sieje, Ogród cieni - Virginia C. Andrews
Ostatnie trzy książki cyklu o rodzinie Dollangangerów. Skoro przeczytałam dwa poprzednie to chciałam skończyć jednak uczucia mam mieszane, jedna część mi się podobała inna irytowała, ale na pewno wnosiła coś do historii i wiele wyjaśniała.


niedziela, 15 lutego 2015

157. Muffinka na luty i sówka

Połowa lutego i druga muffinka już jest:
Wiem, że luty to walentynki, ale same serduszka wystarczały mi w zupełności, część tych czerwieni i różów zastąpiłam więc fioletem.
Pierwszego dnia pracy nad nią chciałam wypróbować kolory, czy do siebie pasują. 
Gdy się ocknęłam miałam już ramkę, serduszka i papilotke.
Nie było więc na co czekać i w następnej wolnej chwili skończyłam. 
Patrząc tak na nie obok siebie cieszę się z mniejszej ilości różu, serc w obu i tak jest pod dostatkiem. Teraz czekam do marca na trzecią.

W międzyczasie brałam udział w sowim candy. Szczęście się do mnie uśmiechnęło gdy MarzankaMarzenka wylosowała mnie.
W tempoie błyskawicznym przyleciałą do mnie:
Piękna prawda? Pięknie dziękuję i podziwiam!

niedziela, 8 lutego 2015

156. Szczęściarz

"Szczęściarz" - Nicholas Sparks


Za książki tego autora sięgam nawet nie patrząc nawet na obwolutę by sprawdzić o czym jest. Jeszcze ani razu nie zawiodłam się, więc mam pewność, że będzie to coś dobrego. Tak samo był tym razem:

"
Logan Thibault jest urodzonym szczęściarzem. Służył w piechocie morskiej, ma za sobą służbę w Iraku, gdzie wielokrotnie otarł się o śmierć. Przeżył i wrócił do domu z pamiątką - znalezionym na pustyni zdjęciem młodej kobiety, które traktuje jako talizman. Kiedy w bezsensownym wypadku ginie jego przyjaciel, Logan stawia sobie za cel odszukanie dziewczyny z fotografii. Przemierzając pieszo kraj, odnajduje ją w Hampton, miasteczku w Karolinie Północnej. Beth nie jest jednak księżniczką z bajki, ale rozwódką z dziesięcioletnim synem, która ma sporo kłopotów z byłym mężem, zastępcą szeryfa i wnukiem najbardziej wpływowego obywatela miasta. Pomiędzy mężczyznami wybucha ostra rywalizacja...
"

Opis z okładki mówi wiele o fabule, jak dla mnie aż za wiele. Na szczęście trochę się działo i byłabym pod wrażeniem gdyby nie zaczęło mi świtać w głowie, że przecież wiem co będzie dalej. W głowie od razu pojawiły mi się obrazy z filmu.
Jakiś czas temu, bodajże jesienią, oglądałam film w telewizji, jak się teraz okazało adaptację tej książki.


Obejrzał go z zainteresowaniem mój tata, który zdecydowanie woli kino akcji. Skoro więc zaciekawił go melodramat musi być  filmem wartym obejrzenia. Tylko aktorzy mi do końca nie pasują, trudno.

Tylko co z czytaniem? Nie lubię najpierw obejrzeć, a potem poczytać. Brakuj mi wtedy tej nieświadomości co będzie dalej. Przez chwilę miałam ochotę odłożyć ją i przeczytać gdy zapomnę o filmie lub bardziej rozmyje się w mojej pamięci. Jednak Sparks to Sparks, nie mogłam się oprzeć, a pisze tak przyjemnie i wciągająco, że grzechem byłoby odłożyć.

By nie skupiać się na znajomości akcji postanowiłam wyszukiwać różnice między książką, a jej ekranizacją. Były. Z początku myślałam, że mało znaczące, z każdą kolejną stroną sprawiały, że zmieniał się wydźwięk.
W książce bohaterami rządzi przeznaczenie, chęć spłaty długu za to "szczęście", które miała zapewniać fotografia. W filmie zmieniono czas znalezienia zdjęcia, zamiast przyjaciela Logana, pojawia się brat Beth. I już nie chodzi o przeznaczenie, ale o zapewnienie opieki i pomoc z poradzeniem sobie w cierpieniu po stracie.

Na pewno warto było przeczytać, teraz jednak mam ochotę sprawdzić co jeszcze zostało zekranizowane, żebym na przyszłość nie miała takiej niespodzianki.

środa, 4 lutego 2015

155. Czytelniczy styczeń

Nadszedł dla mnie czas, na czytelnicze podsumowanie stycznia. Udało mi się przeczytać 12 książek, czyli 4871 stron. Kosztem snu, bałaganu w domu, kilku straconych spacerów oraz niekupienia zimowej kurtki.

Pokusiłam się o drobne wyliczenia średnich:

  • 157 stron dziennie
  • 2,58 dnia na książkę :)

Czytelniczy luty zaczął się kiepsko, już dwie książki odrzuciłam po przeczytaniu 100 stron. To taka moja granica, jak po tylu stronach nie ma chęci czytać dalej, akcja się nie rozwinęła lub strasznie się męczę czytając to już nie kończę. Czytanie to ma być przyjemność, a nie mordęga.





Patrzę na te styczniowe książki i dochodzę do wniosku, że w tym co czytam jest po trochu wszystkiego, co mnie zaciekawi, a wpadnie w ręce to biorę ;)



Włoskie wesele – Nicky Pellegrino

To nie jest babskie czytadło, tylko opowieść o przyjaźni, która zamienia się w nienawiść. Do tego piękna włoska sceneria i jedzenia. W sam ran na chłodne dni.



Wrzosowiska – Monika Rebizant-Siwiło

Ciemne moce, klątwy, wiedźmy, tajemnice a wszystko w urokliwej scenerii Zamojszczyzny. To lubię!



Piękna ZŁAlicja – Rebecca James

Historia toksycznej przyjaźni, ale także obwiniania się i wybaczenia. Ciekawa historia skłaniająca do przemyśleń.



Cena marzeń - Sherryl Woods

Jednym słowem babska czytanka, w dodatku przewidywalna, ale skoro przeczytałam dwie poprzednie części trylogii i miałam ochotę na coś nie wymagającego myślenia to czemu nie?



Wzgórze Dzikich Kwiatów – Kimberley Freeman

Wnuczka odkrywa nieznane losy babci: angielskie kluby, romans, nieślubne dziecko, ucieczka na Tasmanię, wygranie farmy w pokera. Przyjemnie się czytało.



Śledzę Cię – Karen Rose

Ktoś morduje przestępców, którym udało się wywinąć od sprawiedliwości przed sądem. Kto? Nie tak łatwo się szybko domyślić, a akcja prowadzona ciekawie. Takie kryminały lubię.



Szczęściarz i Dla ciebie wszystko – Nicholas Sparks

Imię i nazwisko autora mówi samo za siebie gwarantując wspaniale napisaną ciekawą opowieść. Skąd on bierze takie pomysły?



Cień wiatru – Carlos Ruiz Zafón

Klimatycznie, mrocznie i interesująco. Miałam ciężki początek (przez malutkie literki) ale jak się rozpędziłam to nawet nie wiem kiedy skończyłam.



Zielone drzwi – Katarzyna Grochola

Zabawnie opowiedziane anegdoty i wspominiki samej autorki z jej własnego życia. Można się dowiedzieć ile jej jest w jej bohaterkach i na odwrót.



Kto, jak nie ja? - Katarzyna Kołczewska

Pełne zaskoczenia, świetnie się czyta choć historia trudna, a bohaterowie bardzo prawdziwi. Zero wybielania bohaterów i happy endów. Smutna, ale piękna.



Grzech aniołów – Charlotte Link

Książka inna niż dotychczasowe przeze mnie przeczytane tej autorki. Mniej w niej akcji, ale historia i tak ciekawa: tajemnica, dramat matki, choroba psychiczna...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...