czwartek, 29 marca 2012

11. Biel z czernią

Znów w obliczu chęci uzupełnienia ubioru w biało - czarne dodatki postanowiłam zrobić sobie coś sama. 
Mało czasu oraz brak fajnych pomysłów zaowocował prostą bransoletką z bardzo prostego wzoru. Nie proste, a raczej nie równe były tylko koraliki.
Miała być na chwilę, na tamtą jedną okazję.... Potem w planach było jej sprucie  i może pomyślenie o czymś fajniejszym.  Jednak dość fajnie prezentowała się na ręce więc mam ją do tej pory.




niedziela, 25 marca 2012

10. Lipiec

Kolejną częścią kalendarza z przed lat, która nie rozeszła się po świecie był lipiec. Mój ulubiony miesiąc - ciepło, kolorowo, jak była szkoła to miesiąc wakacyjny, a do tego jeszcze to ten miesiąc, w którym dostaję prezenty. 
Uwielbiam też maki. Szkoda że są tak ulotne, gdy byłam mała nigdy zerwanych maków nie udało mi się donieść do domu, tak szybko traciły płatki. Może dlatego lubię je haftować. W tym są bardzo wdzięczne.

Miłość jest to barwa na aksamitnym kwiecie. Patrz i używaj z daleka. Gdy go ściśniesz w palcach, zostanie plama i cały wdzięk przepadnie.
— Joseph Conrad


wtorek, 20 marca 2012

9. Ulubione

W czasie przenoszenia swoich gratów z jednego pokoju do drugiego znalazłam moje ulubione koraliki. Czarne z połyskiem, a w innym oświetleniu mienią się na zielono i złoto. Od razu zapragnęłam coś sobie z nich z nich zrobić. Tak powstała moja bransoletka.


Choć dwie rączki mam to czasem myślę że dwie lewe, a należę niestety do praworęcznych więc musiało być wszystko prościutkie.

 Za to podbiła moje serce i nosze ją teraz prawie codziennie.
Żałuję tylko, że nie potrafię zrobić do niej ciekawych ale pasujących kolczyków. Ale może jeszcze na coś wpadnę lub gdzieś u kogoś podpatrzę. 

Wpatruj się w niebo i śpiewaj z radości, gdyż słońce otula cię ciepłem i opromienia światłem - za darmo.       — Phil Bosmans

sobota, 17 marca 2012

8. Bukiet dla J

Porządki wiosenne zaczęłam od mojego komputera. Zaowocowało to znalezieniem zdjęcia bukietu, który zrobiłam dla swojej bardzo dobrej znajomej z okazji jej ślubu. Pomysł na właśnie taki bukiet wziął się hmmmmm dawno to było, ale już wiem. Widziałam podobny na jednym z rodzinnych wesel. Już wcześniej chodziło mi po głowie żeby zrobić bukiet inny od wszystkich aż w końcu udało się ten zamysł zrealizować.




Miało być "słodko na nową drogę życia" i chyba się udało. Jak się potem okazało długo przetrwał. Tylko nie wiem czy przypadkiem najszybciej nie zniknęły z  niego lizaki.


   "Ciężko było przestać wierzyć, że kwiat może być piękny bez celu, ciężko przyjąć, że można tańczyć w ciemnościach".  -   Julio Cortázar

piątek, 16 marca 2012

7. Willa Misteriów

Willa Misteriów - David Hewson


"Na obrzeżach Rzymu odnaleziono zwłoki młodej dziewczyny. Wszystko wskazuje na to, że zamordowano ją w legendarnej Willi Misteriów podczas tajemniczego obrzędu, którego od wieków nikt już nie praktykuje. Kiedy jednak łudząco do niej podobna turystka znika bez śladu, policja zaczyna podejrzewać, że krwawy kult ma wciąż spore grono wyznawców. Dochodzenie prowadzą dwaj detektywi, Nico Costa i Gianni Peroni, i zupełnie nieoczekiwanie pomaga im w tym patolog policyjny o znaczącym przezwisku Świrnięta Teska. Krąg osób zamieszanych w sprawę zaczyna się jednak niepokojąco rozszerzać, na horyzoncie pojawia się włoska mafia, a to, co miało być prawdą… "

Po raz pierwszy zetknęłam się z tym autorem. Jak się okazało czas poświęcony tej książce nie był stracony. Nie mogę powiedzieć by mnie wciągnęła, ale na pewno zainteresowała. Kryminalna zagadka, wpleciona w nią historia misteriów dionizyjskich i sporo zwrotów akcji. Zaskoczenie na końcu, takiego obrotu sprawy nie przewidywałam. Sporo bohaterów to sporo różnych wątków, ale wszystko okazuje się być ze sobą powiązane w mniejszym lub większym stopniu. Zazwyczaj gdy przenoszę się w książkową opowieść zaczynam darzyć bohaterów jakąś sympatią. Zdziwiłam się tym, że w tym przypadku tak nie było Żaden z nich mnie do siebie nie przekonał.

Lubię kryminały, zazwyczaj staram się wraz z bohaterami rozwiązywać zagadkę. Dlatego z chęcią sięgnęłam po tę książkę, ale..... Tak, znalazło się pewne ale, taki styl pisania nie do końca mi odpowiada, znalazły się 2-3 takie miejsca gdzie męczyłam się czytając. Jednak zamierzam jeszcze poszukać innych książek Hewsona.


 

Tajemnica: słowo, którym posługujemy się, aby zwodzić innych, wmawiać im, że jesteśmy od nich głębsi.               — Emil Cioran

czwartek, 15 marca 2012

6. Plan - Flower Power


 Z braku czasu ale z wielkiej ochoty na zabawę igłą i krzyzykami postanowiłam przerzucić się na mniejsze formy
Przeglądając stare gazetki krzyżykowe (Cross Stitch Crazy - October 2005) wpadłam na pewien pomysł - miły dodatek do pokoju zrobiony z kwiatowych haftów właśnie tam zamieszczonych.
Cztery kwiaty:
- Lilly
- Cabbage rose
- Tea rose
- Sunflower

 






Na początek wybrałam Tea rose. 
W gazetce napisali: "Finish one in a weekend" ale nie mieli chyba na myśli mojego weekendu więc ciekawi mnie bardzo kiedy uda mi się skończyć. Chęć mam bardzo wielką, szczególnie że bardzo rzadko trzymam się kolorów zalecanych i z wzorników, zazwyczaj dobieram je wedle własnego widzimisię i nastroju. Dlatego efekt końcowy zawsze różni się od gazetkowych przykładów.




"Kwiaty są pięknymi słowami i hieroglifami natury, którymi daje nam ona poznać, jak bardzo nas kocha."
                     — Johann Wolfgang Goethe

środa, 14 marca 2012

5. Czy ten....

Czy ten rudy pies to kot? - Olga Rudnicka

 Wedle opisu:  

Romans z szefem, ucieczka i... mroczna tajemnica!
Niespełna trzydziestoletnia Ulka wikła się w romans z szefem. Gdy dowiaduje się o tym jego żona, wybucha skandal. Zwolniona z pracy dziewczyna ucieka z miasta. Przez przypadek trafia do wioski pod Wrocławiem, gdzie omyłkowo zostaje wzięta za poszukiwaną kryminalistkę. Jakby miała mało kłopotów, trafia do domu człowieka podejrzanego o ukrywanie zwłok w ogrodzie...
"Czy ten rudy kot to pies?" - wciągająca kontynuacja perypetii Ulki i Beaty z "Martwego Jeziora" to książka pełna nieprawdopodobnych zbiegów okoliczności, które prowadzą do zaskakującego finału!

Książka prawie że na gorąco - dzisiaj zaczęłam ją czytać i pomimo nawału innych obowiązków dzisiaj skończyłam. Niestety to tylko 230 stron. Opis książki z jej okładki odnosi się jedynie do góra 40 pierwszych stron i chyba tak powinno być, gdyż akcję książki należy poznawać czytając ją a nie jej okładkę. Książka zabawna jak jej tytuł. Lubię ten typ humoru zarówno w przedstawionych wesołych sytuacjach jak i samego stylu narracji .Lekka i przyjemna, idealna na chwilę relaksu. Choć może i lekko naciąganą ale książki mają do tego prawo.
Nie czytałam pierwszej części, ale jak się okazało nic nie szkodzi, to całkiem inna historia choć bohaterowie ci sami. Napewno porozglądam się za innymi książkami autorki, uwielbiam taki styl pisania.


"Książki to także świat, i to świat, który człowiek sobie wybiera, a nie na który przychodzi. "      Wiesław Myśliwski


wtorek, 13 marca 2012

4. Marzec

Również bardzo dawno temu za sprawką Dodatku Specjalnego Kramu z robótkami - Kalendarz na 2004 rok postanowiłam zrobić sobie taki obrazkowy kalendarz. Z 12 obrazków powstało aż 8, w domu zostały mi już tylko nieliczne. Pozostałe bardzo szybko rozeszły się wśród rodziny i przyjaciół. Uwiecznione na zdjęciach mam tylko 4 z nich. ale co tam. Gazetkę jeszcze mam, chęć do wyhaftowania tych obrazków także więc na pewno zrobię je jeszcze raz i tym razem porządnie.

Oto obrazek na marzec,co prawda nasz marzec za oknem wygląda całkiem inaczej więc nich będzie tak na przywołanie wiosny

Obrazek wg. mnie średni, razem z tłem to ok 70x100 krzyżyków.

"Bogaty - to nie ten, kto ma dużo pieniędzy, lecz ten, kto może sobie pozwolić na życie wśród uroków, jakie roztacza wczesna wiosna."    Antoni Czechow

poniedziałek, 12 marca 2012

3. Złoto i brąz

Najgorzej jest gdy coś sobie wcześniej bardzo dokładnie obmyślę, a potem rzeczywistość nie spełni moich oczekiwań. Tak było gdy szykowałam się na kilka ważnych uroczystości. Wymyśliłam sobie swój strój, fryzurę, biżuterię i tu właśnie zaczęły się problemy, W żadnym sklepie nie mogłam znaleźć nic co by odpowiadało moim wymysłom. A jak czegoś nie był to zostało mi już tylko sobie to zrobić. Kupione w klepie korale zostały rozpuszczone i na nowo nawleczone wraz z tymi pasującymi, które udało mi się wyszperać w domowych zakątkach. 

Uwielbiam je i pewnie jeszcze wiele razy posłużą mi. W końcu to moje ulubione kolory, a jak się okazało pasują do wielu okazji

"życie to … koraliki chwil nawlekane na nitkę życia" Bogdan Z ©


niedziela, 11 marca 2012

2. Żółte cytrynki

Kajsa Ingemarsson - Żółte cytrynki

"Agnes to prawdziwa szczęściara - wyrwała się z sennego miasteczka i samodzielnie układa sobie życie w stolicy. Ma prestiżową posadę, wspierającą ją rodzinę, kochającego chłopaka i oddaną przyjaciółkę, którą zna na wylot. A może jednak nie? Nagle bezpieczny świat Agnes zaczyna się rozsypywać. Po odrzuceniu zalotów szefa traci pracę, ukochany porzuca ją dla atrakcyjnej piosenkarki, a później jest już tylko gorzej. Jak mówi jej przyjaciółka - w życiu każdego następuje punkt zwrotny. Czy nowa, od początku kręta droga, powiedzie Agnes do sukcesów zawodowych i osobistego szczęścia? Żółte cytrynki to opowieść o odnajdywaniu siebie, miłości i przyjaźni, odwadze podejmowania ryzyka i dokonywania wyborów."

 W ten sposób opisywana jest książka , która całkiem przypadkiem wpadła w moje ręce i pozostawiła po sobie bardzo ciepłe uczucia choć długo nie mogłam się zdobyć na to by ją otworzyć. Czy to wina okładki? Może znaczka " komedia romantyczna"? Zaskoczenie było duże. Książka miła i przyjemna, nawet nie zauważyłam kiedy ją przeczytałam. Czemu? Jest jakby z życia wzięta, opisane sytuacje jakby z mojego podwórka, czasem skłoniły mnie do spojrzenia z innej strony na rzeczy obok.
Nie zaliczyłabym jej jednak do romantycznych gdyż romantyzmu w niej się nie dopatrzyłam i co ważniejsze nie ma w niej typowych schematów charakteryzujących tak sygnowane książki: nie ma księciów z bajki, cudownych nawróceń złych partnerów, miłości od pierwszego wejrzenia, szalonych wzlotów.... I choć od początku można się domyślić kto będzie tym jedynym, jak potoczą się sprawy ta zwyczajowość życia bohaterów, znajome przeżycia zatrzymały mnie przy niej aż do ostatniej kartki.

 "Książki są jak towarzystwo, które sobie człowiek dobiera"
Monteskiusz

sobota, 10 marca 2012

1. Wieki temu...

Wieki temu mama zaszczepiła we mnie chęć do bawienia się igłą i nitką. Zaczęły powstawać wtedy moje pierwsze, jeszcze bardzo nieporadne. Z czeluści zakamarków mojego komputera odkopałam kilka zdjęć tych prac. Zostały po nich tylko zdjęcia, same rozeszły się jako podarki czy po prostu zużyły. 
Każdy krzyżyk w inną stronę, włóczka nie zawsze dopasowana (tak, włóczka, do tej pory częściej sięgam po nią niż po mulinę).


W planach jak i w zastosowaniu była to poszewka na poduszkę. Wzór z jednej z  bardzo dawnych numerów krzyżykowych gazetek. (Hafty Polskie z 1999r) Mam ją do tej pory więc może ten obrazek doczeka się nowej wersji?

132x106 krzyżyków

"[...] nawet z pozoru najdziwaczniejsza, najskromniejsza pasja jest czymś bardzo, ale to bardzo cennym."                         Stephen King — Miasteczko Salem


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...