W
ramach akcji „Napisz co sądzisz o...” organizowanej przez
Coricamo dotarł do mnie rękodzielniczy dwumiesięcznik „Twórcze
Inspiracje” Nr 3-4/2015.
Zacznę
od zawartości, bo to ona jest dla mnie główną wytyczną czy pismo
mi się podoba czy nie. 68
stron z okładką za 9,70 zł pełnych różnych technik.
Na
filmie i zdjęciu można bardzo dobrze zobaczyć co kryje się w tym numerze, a
jest tego sporo. Zarówno znanych jak makrama, frywolitka, szydełko,
beading, szycie, haft krzyżykowy i supełkowy, jak i całkiem dla
mnie nowych. Do nich należy m.in. Powertex czy Frinedly Plastic. Możemy
nimi stworzyć biżuterie, torebki, buty, etui na telefon, ogrodowe
dekorację czy ozdobić ręcznik, serwetkę, szal.
Niektóre
techniki do mnie przemówiły, o innych wiem, że na pewno nie
spróbuję, ale chętnie poznam co i jak. Od
tego typu czasopism oczekują inspiracji i nauki. Kursy
powinny być dobrze opracowane – dobrze wytłumaczone i pokazane na
licznych zdjęciach. W
tej kwestii muszę „Twórczym Inspiracjom” oddać plus. Po
przeczytaniu kilki kursów miałam ochotę od razu spróbować, a nie
zastanawiać się czy dałabym sobie radę czy nie. Jednak
wrażenie, że coś jest łatwe nie świadczy o tym, że takie jest.
Pokusiłabym się więc o zaznaczanie poziomu trudności danych
kursów lub zaznaczenie jakie umiejętności powinno się już
posiadać.
Podoba
mi się zamieszczanie informacji o dostępności materiałów w
sklepie dzięki odpowiednim kodom. Rozumiem, że przy niektórych,
nie dostępnych w sklepie Coricamo nie ma ich, ale nie ma też
żadnych informacji specyfikujących je. Tkanina bawełniana, ale czy
powinna mieć jakieś cechy, czy zależy od naszego widizmisie? Drut miedziany jaki nam wpadnie w ręce, czy może są specjalne do wire
wrappingu. Znających technikę moje pytanie może śmieszyć, ale to
przecież czasopismo dla wszystkich chętnych spróbowania swoich
sił, a ci mogą mieć właśnie takie pytania. Ja je miałam.
Dobre
pismo robótkowe sprawia, że chcę już zaraz , natychmiast coś
zrobić, spróbować. Ten numer obudził we mnie chęć tworzenia.
Nie mogłam się jej oprzeć i tak oto postawiłam pierwsze krzyżyki
wykorzystując wzór na różaną serwetkę.
By
mieć pewność, że kursy są przystępnie napisane poprosiłam o
ocenę moją mamę, która z szydełkiem jest za pan brat. Na
czym się skończyło? Na mojej pierwszej i nie ostatniej lekcji
szydełkowania. Według niej powinnam sobie poradzić z kursem jak już opanuje porządnie podstawy. Nie może być więc trudny.
To
się nazywa inspiracja!
W
czym jeszcze objawiła mi się na przykładzie tego numeru?
Jak
tylko spojrzałam na spis treści ze zdjęciami tworzonych
przedmiotów mój umysł zaczął szaleć: te rybki idealnie
pasowałyby tu i tu, muszę tego spróbować, a jakby do tej torebki
zastosować pasek z tej rumuńskiej koronki? Poszczególne elementy z
przedstawionego haftu supełkowego można by użyć do samodzielnych
dekoracji itd.
Choć
przedstawione kursy dotyczą stworzenia konkretnego przedmiotu dobrze
jest jak daje też pole do popisu naszej wyobraźni. Skłoni do
eksperymentowania, zainspiruje.
Po
kilkakrotnym przejrzeniu zaczęłam się zastanawia czy nie dałoby
się stworzyć określonych działów. W tym momencie nie wiemy co
pojawi się w kolejnym numerze, choć stali czytelniczy na pewno mogą
się domyślać czy podejrzewać. Odpowiadałyby mi działy, sekcje
np. coś z biżuterii, coś do dekoracji, coś do ubrania, kursy
dopasowane do sezonu czy świąt. Pomysłów może być wiele, a
każdy z nich daje możliwość działania w wielu technikach.
Cieszą
mnie akcje, w których pismo wychodzi do ludzi, przecież to dla nich
powstaje więc ich opinie są ważna. A gdyby tak czytelnicy mogliby
choć trochę decydować o zawartości kolejnego numeru?
Coricamo
działa aktywnie m.in. w mediach społecznościowych gdzie bardzo
łatwo można zorganizować np. ankietę jaką technikę chcielibyśmy
poznać, kurs na jaki przedmiot? Z chęcią wzięłabym w takiej
ankiecie udział, więc może inni czytelnicy też?
„Twórcze
Inspiracje” mogą wydawać się trochę bezosobowe. Inne pisma
przyzwyczajają nas do listów czytelników, opinii, pokazywania
swoich prac powstałych dzięki kursom pokazywanym we wcześniejszych
numerach. To zachęca do próbowania. „Skoro innym się udało,
fajnie wyszło to może uda się i mi?” Rozumiem
jednak, że to zajmuje strony, a za strony się płaci.
W
wyborze gazety znaczenie ma też jej szata graficzna. W tej kwestii
podoba mi się przejrzystość i czytelność tego numeru. Ciekawa
okładka nastrajająca wakacyjnie. Plusem są jasne czyste strony nie
odwracające uwagi od zdjęć. Strasznie nie lubię gdy muszę czytać
teksty na jakichś pstrokatych tłach czy zdjęciach. Nie do końca
przekonują mnie jednak zdjęcia tworzonych przedmiotów. Niektóre z
nich bardziej prezentują modelkę, a sam produkt gdzieś ginie.
Czy
po tym numerze mam ochotę sięgnąć po następny?
Mam
i to z wielką ciekawością.
Bardzo
dziękuję Coricamo za możliwość zapoznania się z tym
numerem.