Kruszynka, a dokładnie kolejna z jej akcji zachęciła mnie do podzielenia się zabójczym ciastem (dla niewiernego narzeczonego).
Proponuje więc ciasto, które robi wrażenie, jakby się można było spodziewać z mojej ostatnio najczęściej używanej książki z przepisami: Czekolada, łatwe i pyszne przepisy krok po kroku.
A że zemsta najlepiej smakuje na zimno to pieczone ciasto lodami stoi!
Gorąca Alaska
Składniki
2 jajka
4 łyżki cukru pudru
5 łyżek mąki pszennej
2 łyżki kakao
1 l lodów czekoladowych (choć inny smak i kolor może dać ciekawy efekt)
3 białka
150 g cukru
2 jajka
4 łyżki cukru pudru
5 łyżek mąki pszennej
2 łyżki kakao
1 l lodów czekoladowych (choć inny smak i kolor może dać ciekawy efekt)
3 białka
150 g cukru
* ucieramy jaja z cukier na gęstą masę, dodajemy przesianą mąkę i kakao w proszku, delikatnie mieszamy
* wylewamy ciasto do nasmarowanej formy i pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 220 stopni 7 minut albo do chwili gdy ciasto będzie się uginać przy dotknięciu. (mniejsza temperatura wydłuża czas)
* białka ubijamy na sztywno i stopniowo dodajemy cukier aż do powstania gęstej lśniącej masy
* na wystudzony biszkopt wykładamy lody tak aby utworzyły wzgórek
* lody oblewamy warstwą piany tak by przykryła je całkowicie
* wstawiany do piekarnika aby beza się zapiekła, na ok 5 minut. Podajemy natychmiast!
Zabójczy efekt, a jak też powiedział mój brat, tyle różnych konsystencji że każda truciznę da się ukryć.
Niestety musiałam posłużyć się zdjęciem z książki :(
Bardzo lubię Hoje, a najbardziej zapach ich kwiatów odczuwalny szczególnie wieczorami.
Mogę znów się nim cieszyć:
Niestety to pewnie będzie ostatni raz w tym roku.
"Człowieka tak bardzo pochłaniają myśli i plany na przyszłość, że przypomina sobie o życiu dopiero wtedy, gdy jego dni na ziemi są policzone. Ale wówczas na wszystko jest już za późno". - Paulo Coelho
Mmmmm mniam :)
OdpowiedzUsuńFajna nazwa ;p
OdpowiedzUsuńKwiatek śliczny...
OdpowiedzUsuńCiasto wydaje się być smaczne i fajna nazwa... :)
Ciach wygląda smakowicie:)
OdpowiedzUsuńRewelka :) ewa
OdpowiedzUsuńkwiatek boski:)
OdpowiedzUsuńdeser bajeczny:)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci hoja zakwitła,moja nie chce kwitnąć ale też trudno jej się dziwić,skoro mieszka w ekstremalnych warunkach,miesiącami nie podlewana,cud że jeszcze w ogóle żyje:))
OdpowiedzUsuńno cudo, ale nie będę chyba piekła , bo i tak później nie jem tych ciast:)
OdpowiedzUsuńPieczone lody o czymś takim jeszcze nie słyszałam :).
OdpowiedzUsuńNa pewno ciasto musiało być pyszne :).
Kwiatki cudne :).
Zachęcający przepis i zdjęcie!
OdpowiedzUsuńTeż mam hoję, która kwitnie jak szalona, ale moja kwitnie na różowo. :-)
przypomniał mi się dom babci. ona też miała hije, i zawsze kwitły. do tych kwiatów trzeba 'mieć rękę'.
OdpowiedzUsuńCiekawe ciacho, na zdjęciu ładnie wygląda :) Jak smakowało ?
OdpowiedzUsuń