wtorek, 29 marca 2016

212. Szydełkowe jaja i prezent

W tym roku oprócz tradycyjnych jaj skrobanych w koszyczku pojawiły się również jaja w kubraczkach. Ubranka zapinane na perłowy guziczek na szybko sfotografowane przed rozebraniem i zjedzeniem.
W przyszłym roku chcę takich więcej :)

Przyszła też do mnie paczuszka od Asi. Będę jeszcze piękniejsza  ;)
 
 Bardzo dziękuję i zapraszam na bloga Asi.
 

wtorek, 22 marca 2016

211. Szydełkowe ubranka i paczka

Daria bawi się moimi starymi Barbie. Swoją kolekcje wzbogaciła także o kilka nowych. Wzrosło więc zapotrzebowanie na ubranka dla lalek. Najszybciej powstały te robione szydełkiem. Muszę przyznać, że nie pogardziłabym taką ciepłą spódniczką, choć pewnie na mnie wyglądałaby gorzej.
Z mojej ulubionej włóczki powstałą również sukienka.
Jak się okazało figura lalki Barbie zmieniła się  przez te kilkanaście i więcej lat.

Dzisiaj dotarła do mnie paczka z wygraną od Teresy, a niej same cudowne i przydatne rzeczy. Zachwytom nie ma końca.
Jeszcze raz pięknie dziękuję, a wszystkich zapraszam na jej bloga.

poniedziałek, 14 marca 2016

210. Zajączkowe kartki

W tym roku wysyłamy kartki proste, nieskomplikowane i własnoręcznie zrobione. W dwóch wersjach, ale obie z zajączkami.
 Muszę jednak przyznać, że kilkakrotne wycinanie tego samego nudzi się. Potrzebowaliśmy dziesięciu kartek więc powstało po pięć każdego rodzaju. Przy czym każda kolejna lepsza. Na zdjęciu prezentuję pierwsze. Dzisiaj już będą wypisywane i polecą w świat.

środa, 9 marca 2016

209. Wielkanocna dziewczynka

Oto kolejna, już trzecia salowa dziewczynka. Tym razem macowa. A że w tym roku to właśnie w marcu wypadają Święta Wielkanocne taszczy ona dla nas wielką kolorową pisankę:
 zmieniłam jej kolory, jak to już ja. ale na mniejsze formy lubię zużywać pozostałości po innych robótkach. Zdecydowałam też, że nie wyszyję trawy.
Trzy razem prezentują się bardzo kolorowo:
 Nie mogę się już doczekać pracy z kolejną.

niedziela, 6 marca 2016

208. Książki lutego

W lutym udało mi się przeczytać tylko 6 książek. Dały mi one w sumie 2249 stron.

Wśród przeczytanych znalazły się „Sieroce pociągi”, których autorem jest Christina Baker-Kline. Na podstawie losów osieroconej Irlandki w Nowym Jorku początku XX wieku, przedstawia zjawisko tzw sierocych pociągów, którymi dzieci wywożone były w głąb kraju. Nie rzadko trafiając w miejsca gdzie stawały się tylko siłą roboczą. Historia ta skonfrontowana jest z życiem współczesnej młodej dziewczyny. Choć dzieli ich wiele, jak się okazuje także bardzo wiele łączy.
Luty zaowocował także dwoma pozycjami autorstwa Krystyny Mirek „Podarunek” i „Szczęście all inclusive”. Pierwsza opowiada o samotności nawet będąc otoczonym ludźmi, o zwyczajnych życiowych problemach i losie, który działa inaczej niż byśmy chcieli. „Szczęście...” to banalniejsza historia Beaty, która wyjeżdża do pracy w jednym z hoteli w Grecji. Obie opowiedziane przyjemnym językiem. Szybko się czyta,, tak jak o bywa z typowo babską lekturą.
Z serii Bractwo Czarnego Sztyletu J.R Ward dopadłam kolejną pozycję - „Anioł zemsty”. Historia Mordha znacznie różni się od tych wcześniej poznanych. Pół wampir pół sympatha, dealer i właściciel klubu nocnego, a zaraz członek wampirzej glymerii. Działo się i dziać będzie dalej.
Kolejna książka - „Wojenna narzeczona” Alyson Richman przeniosła mnie w czasie do przedwojennej Pragi gdzie dwoje zakochanych pobiera się, a wojna rozdziela ich, wydawałoby się, że już na zawsze. Zagłębiając się w ich historie poznajemy także kolejne mroczne oblicze Holokaustu.
Ostatnią przeczytaną w lutym książka okazał się „Szał” pochodzący z cyklu Frank Quinn. John Lutz stworzył nawet ciekawy kryminał w którym zbrodnia miesza się z poszukiwaniem rzeźby zaginionej podczas II Wojny Światowej. Czytałam lepsze, ale nie żałuje czasu na niego poświęconego.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...