sobota, 30 grudnia 2017

262. Poppy girl

Z miesięcznym opóźnieniem ale jest! Pierwsza kwiatowa baletniczka z SAlu u Magos. Troszkę mi wstyd, ale cóż plany planami a życie nie zważa na nie. 
Oto ona:

Szycie zacznę gdy zakończę wyszywanie
całości. Inaczej znów będzie krucho z czasem. Liczę jednak na to, że w Nowym Roku chwil na moje małe przyjemności z igłą czy też książką znajdzie się więcej.
 Tego też wam życzę! Czasu na wasze mniejsze i większe przyjemności.
Pozdrawiam ciepło.

sobota, 2 grudnia 2017

261. Sal i podróż

1 grudnia zgodnie z zasadami miałam pokazać postępy w Salu z dziewczynkami u Magos. Niestety tak się złożyło, że są żadne. Choć może nie, w końcu udało mi się przygotować materiały. 
Teraz tylko pozostało mi wziąć się do roboty. Wiedziałam, że początek będzie trudny. Praca i dom zabierają sporo czasu, jednak to przez wyjazd jak i przygotowania do niego nie miałam ani chwili by postawić choćby kilka krzyżyków. W podróż robótki wziąć też nie mogłam, tak to jest jak lata się jedynie z bagażem podręcznym. Słońce i błękitne niebo nad Kadyksem i Sevillą dodały mi chęci do pracy, tak więc od jutra ruszam do boju! Za miesiąc obiecuję, będę miała już się czym pochwalić. Tymczasem dzielę się z wami tym niebem i słońcem, jakże innym od tego za naszym oknami.


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...