czwartek, 14 stycznia 2016

203. Pożegnanie choinki i upominek

Choć na blogach widać już przygotowania do świąt  Wielkanocnych u mnie jeszcze choinkowo. Choinka ma stać aż do kolendy. Jednak tym razem na wizytę musimy sporo poczekać. Nasza ulica dla odmiany jest w tym roku jedną z ostatnich, a nie pierwszych. Tak więc z czterech choinek w domu pozostały już tylko dwie, W tym jednak do jutra lub pojutrza. 
Pierwsza i jedyna żywa mocno gubiła igły i zajęła za dożo miejsca, nie wspomnę o dzieciach skarżących się na ukłucia. Druga, moja ulubiona tegoroczna z nie wiadomych przyczyn się przewróciła. ani pies, ani kot nie brali w tym udziału. Jak stała tak upadła, Trzeba było ją rozebrać. Kolejna zaczyna przeszkadzać w przygotowaniach do zmiany podłogi w jednym z pokoi więc jej czas został policzony. 
Każda choinka u nas jest inna. Dzisiaj rozbierana była srebrno-złota i miała wiele z moich ulubionych ozdób.
Aniołki, gwiazdki, bombki z brokatowymi ornamentami i ze szkiełek lusterkowych.
Druga z choinek jest bardziej tradycyjna i dla naszej rodziny historyczna. może nie sama choinka co ozdoby na niej. Można na niej znaleźć ozdóbki, które robiła moja mama bardzo dawno temu, ponad 25 na pewno. Szklane sople zrobione przez mojego tatę jeszcze zanim poszłam do podstawówki. I może nie najpiękniejsze, ale pełne wspomnień bombki (a raczej ostatnia ostała bombka) wydmuchane przez mojego tatę, moczone w wapnie i obsypywane miazgą z tłuczonych termosów. Kiedy? Chyba nie było mnie jeszcze wtedy na świecie, a może nawet i w planach.
Wasze choinki też miały jakieś ozdoby z historią? 

Dzisiaj pan listonosz dostarczył paczkę od Katarzyny, organizatorki Salu Cztery Pory roku, w którym brałam udział. W środku nagroda za terminowość:
Piękna, haftowana karteczka, słodkości i gorące napoje oraz muliny i błękitna kanwa. Już wiem co na niej powstanie. 
Bardzo dziękuję za ten upominek i wszystkich zapraszam do odwiedzenia bloga Katarzyny.

niedziela, 10 stycznia 2016

202. Styczniowa dziewczynka

Błyskawicznie powstała styczniowa dziewczynka z Salu z dziewczynkami, organizowanego przez Tami.
Urzekły mnie te wzorki. Pewnie dlatego, że bardzo lubię różne aniołki, elfy i wróżki. A już szczególnie takie, które powstają błyskawicznie.
 Kieliszkiem szampana życzy nam wszystkim wspaniałego 2016roku. Choć jak widać roku na opasce nie wyszyłam.
Zdecydowałam się też, wyszyć je wszystkie obok siebie, tak kalendarzowo.

niedziela, 3 stycznia 2016

201. Grudzień i 2015

Na wstępie pragnę wam wszystkim podziękować za pamięć i życzenia. Ślę do was także ciepłe myśli by ten 2016 rok obfitował w jak najwięcej dobrych chwil.
Grudzień zaowocował kilkoma przeczytanymi książkami:

Nie bój się - Lisa Gardner
Bardzo lubię kryminały tej autorki ze względu na ciekawą fabułę i elementy zaskoczenia. Rzadko się zdarza bym dość szybko odkryła kto jest czarnym charakterem. Tym razem jednak odniosłam wrażenie pewnego przekombinowania i w rezultacie nie czuję się powaloną tą częścią przygód detektyw D.D. Warren.

Skazani na Shawshank - Stephen King
Tego opowiadania pewnie nie trzeba nikomu przedstawiać ze względu na dość znaną ekranizację, której ja jednak nie widziałam. Pewnie jeśli będę miała teraz taką sposobność to skorzystam.

Sklepik z niespodzianką. Adela - Katarzyna Michalak
Skoro przeczytałam pierwszą część sięgnęłam i po następną. Czasem coś typowo babskiego warto przeczytać. Miło się czytało, ale w porównaniu do cyklu Poczekajkowego w tej serii nie ma tej magii, ale zobaczę co będzie dalej. Został jeszcze jeden tom.

Dom na szczycie klifu - Hannah Richell
Książka, którą warto przeczytać. Przedstawia nam losy rodziny, którą dotknęła ogromna tragedia. Przez wiele lat nie potrafią się z nią pogodzić pozwalając by narastające urazy i tajemnice rozbijały łączące ich więzi. Aż do czasu. Powieść skłania do zastanowienia się nad uczuciami w rodzinie.

Droga do marzeń - Krystyna Mirek
Kuzynki piały z zachwytu polecając mi ją, więc jak tylko mi ją przyniosły zabrałam się do lektury. Do tej pory nie wiem czym się zachwycać. Pomysł na fabułę zabiła jej przewidywalność i styl w jakim została napisana. Nie trafiła w mój gust.

Dusza wampira - J.R Ward
Kolejny tom cyklu Bractwa Czarnego Sztyletu. Tym razem głównym bohaterem nie jest członek Bractwa, ale ktoś z nimi związany. Jak w poprzednich częściach sporo krwi i seksu.

2015 rok w porównaniu do poprzedniego okazał się czytelniczo słabszy. 
34 mniej książek, ale wynik i tak dobry. Mam nadzieję.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...