środa, 29 stycznia 2014

121. Sal sosnowy - koniec

Gapa ze mnie! Pokazywałam moje zmagania z Salem sosnowym, ale nie pokazałam efektu końcowego!
Bardzo ciężko było mi zrobić dobre zdjęcie tak dużej pracy. I nie zrobiłam takiego :( 
Poddałam się i zostało jakie jest:
Siadałam do tego haftu 35 razy. Według mnie to dość dobry wynik. Takie jedno moje posiedzenie trwało czasem tylko pół godziny, nigdy nie więcej niż dwie godziny dziennie. W dodatku miałam pewne problemy zw wzorek, jakby brakowało mi linijek między kolejnymi kartami, albo po prostu tak mi się wydawało.

To drugi Sal jaki udało mi się skończyć. Prace nad trzecim, ciasteczkowo - herbacianym  w toku.
Spodobało mi się takie wspólne haftowanie.

Cytat z mojego kalendarza na dzisiaj:
"Przypadek jest tym, co losowi wypada z rąk" - W. Grzeszczak

środa, 15 stycznia 2014

120. Cookie Time - Coffee

Więc mogę Was dzisiaj zaprosić na kawę:
Z tego o to dzbanuszka:

W takiej uroczej filiżance:

Pierwszy rząd za mną:

„Przez wszystkie te tysiąclecia ludziom nie udało się rozgryźć zagadki, jaką jest miłość. Na ile jest sprawą ciała, a na ile umysłu? Ile w niej przypadku, a ile przeznaczenia? Dlaczego związki doskonałe się rozpadają, a te pozornie niemożliwe trwają w najlepsze? Ludzie nie znaleźli odpowiedzi na te pytania i ja też ich nie znam. Miłość po prostu jest, albo jej nie ma.”
- Stephenie Meyer


piątek, 10 stycznia 2014

119. W ukryciu

"Annabelle Granger uciekała, odkąd sięga pamięcią. Jej rodzina regularnie zmieniała nazwisko, miejsca zamieszkania, samochód. Problem w tym, że po śmierci rodziców dorosła już Annabelle dalej nie ma pojęcia, przed kim tak naprawdę jej rodzina uciekała. Stara się żyć normalnie, nie dopuszczając do siebie myśli, że gdzieś tam czyha na nią coś, przed czym ojciec całe swoje życie próbował ją chronić. Jednak, gdy pewnego dnia bierze do ręki poranną gazetę, z której dowiaduje się, że zmumifikowane ciało małej Annabelle Granger znaleziono w masowym grobie na terenie byłego szpitala psychiatrycznego, koszmar powraca..."
Czujecie się zainteresowani? Ja bardzo, dlatego jest to jedna z nielicznych książek, którą przeczytałam kilka razy w dodatku z wielką przyjemnością. Za każdym razem wciągnęła mnie do tego stopnia, że nie mogłam się od niej oderwać.
 Świetna akcja, intrygujący bohaterowie "z przeszłością", ciekawy portret osoby w pewien sposób pozbawionej własnego życia, rewelacyjnie poprowadzone śledztwo, zagadka, którą chce się rozwikłać. A także coś co kocham w tego typu książkach: zaskakujące zakończenie. Wraz z detektywem i Anabelle rozwiązywałam tą zagadkę, domyśliłam się kto, dlaczego, jak...  a i tak przeżyłam  na końcu zakończenie. 
Wspaniale napisana, w lekki, bardzo przystępny sposób choć już od pierwszej strony czuć pewne napięcie. Makabryczna zbrodnia, opowieści zaczerpnięte od pracowników szpitali psychiatrycznych, zawiłe  relacje uczuciowe m.in. między detektywem, a ofiarą innej jego sprawy. 
Sporo tego, dużo się działo, a nie miałam wrażenia przesytu czy zbędności niektórych fragmentów czy epizodów.
Jeśli to wasze klimaty a nie czytaliście - polecam. To książka, którą zaliczam do swoich "naj", a nie ma ich wiele.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...