środa, 4 lutego 2015

155. Czytelniczy styczeń

Nadszedł dla mnie czas, na czytelnicze podsumowanie stycznia. Udało mi się przeczytać 12 książek, czyli 4871 stron. Kosztem snu, bałaganu w domu, kilku straconych spacerów oraz niekupienia zimowej kurtki.

Pokusiłam się o drobne wyliczenia średnich:

  • 157 stron dziennie
  • 2,58 dnia na książkę :)

Czytelniczy luty zaczął się kiepsko, już dwie książki odrzuciłam po przeczytaniu 100 stron. To taka moja granica, jak po tylu stronach nie ma chęci czytać dalej, akcja się nie rozwinęła lub strasznie się męczę czytając to już nie kończę. Czytanie to ma być przyjemność, a nie mordęga.





Patrzę na te styczniowe książki i dochodzę do wniosku, że w tym co czytam jest po trochu wszystkiego, co mnie zaciekawi, a wpadnie w ręce to biorę ;)



Włoskie wesele – Nicky Pellegrino

To nie jest babskie czytadło, tylko opowieść o przyjaźni, która zamienia się w nienawiść. Do tego piękna włoska sceneria i jedzenia. W sam ran na chłodne dni.



Wrzosowiska – Monika Rebizant-Siwiło

Ciemne moce, klątwy, wiedźmy, tajemnice a wszystko w urokliwej scenerii Zamojszczyzny. To lubię!



Piękna ZŁAlicja – Rebecca James

Historia toksycznej przyjaźni, ale także obwiniania się i wybaczenia. Ciekawa historia skłaniająca do przemyśleń.



Cena marzeń - Sherryl Woods

Jednym słowem babska czytanka, w dodatku przewidywalna, ale skoro przeczytałam dwie poprzednie części trylogii i miałam ochotę na coś nie wymagającego myślenia to czemu nie?



Wzgórze Dzikich Kwiatów – Kimberley Freeman

Wnuczka odkrywa nieznane losy babci: angielskie kluby, romans, nieślubne dziecko, ucieczka na Tasmanię, wygranie farmy w pokera. Przyjemnie się czytało.



Śledzę Cię – Karen Rose

Ktoś morduje przestępców, którym udało się wywinąć od sprawiedliwości przed sądem. Kto? Nie tak łatwo się szybko domyślić, a akcja prowadzona ciekawie. Takie kryminały lubię.



Szczęściarz i Dla ciebie wszystko – Nicholas Sparks

Imię i nazwisko autora mówi samo za siebie gwarantując wspaniale napisaną ciekawą opowieść. Skąd on bierze takie pomysły?



Cień wiatru – Carlos Ruiz Zafón

Klimatycznie, mrocznie i interesująco. Miałam ciężki początek (przez malutkie literki) ale jak się rozpędziłam to nawet nie wiem kiedy skończyłam.



Zielone drzwi – Katarzyna Grochola

Zabawnie opowiedziane anegdoty i wspominiki samej autorki z jej własnego życia. Można się dowiedzieć ile jej jest w jej bohaterkach i na odwrót.



Kto, jak nie ja? - Katarzyna Kołczewska

Pełne zaskoczenia, świetnie się czyta choć historia trudna, a bohaterowie bardzo prawdziwi. Zero wybielania bohaterów i happy endów. Smutna, ale piękna.



Grzech aniołów – Charlotte Link

Książka inna niż dotychczasowe przeze mnie przeczytane tej autorki. Mniej w niej akcji, ale historia i tak ciekawa: tajemnica, dramat matki, choroba psychiczna...

8 komentarzy:

  1. Gratuluję wyniku.
    Kołczewska bardzo mi się podobała, to taka życiowa książka

    OdpowiedzUsuń
  2. mam kilka na liscie do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow! 12 książek w miesiąc! Niesamowite tempo. Ja też kiedyś dużo czytałam, niestety teraz większość czasu zajmują mi robótki, na książki na ogół już go nie wystarczy :(

    OdpowiedzUsuń
  4. zaciekawiły mnie niektóre pozycje, muszę koniecznie przeczytać...

    OdpowiedzUsuń
  5. O rany ale masz tempo w czytaniu :).

    Fajne książki przeczytałaś większość z nich i mi by się spodobała :).

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow:) mol książkowy z Ciebie, ale piękny wynik :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładny wynik i ciekawe książki.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...