Po raz kolejny literatura rosyjska, tym razem polecona mi słowami że świetne i napewno mi się spodoba, wszystkim się spodoba. Nie wiedziałam czego się mogę spodziewać, to było moje pierwsze spotkanie z Siergiejem Łukjanienko. Dwie jego książki o bardzo zachęcających tytułach i intrygujących, lekko mrocznych okładkach okazały się stanowić całość. Co więcej, druga z nich bez znajomości pierwszej nie miałaby sensu dlatego nie zamierzam ich dzielić.
Pierwszą z nich jest:
Brudnopis
„Dwudziestokilkuletni Kirył Maksimow, menadżer w firmie komputerowej, właściciel skromnej kawalerki i psa wraca pewnego dnia do domu i zastaje tam…nieznajomą kobietę. Po pewnym czasie rodzice Kiryła zaczynają utrzymywać, że nie mają syna o tym imieniu, przyjaciele cierpią na zanik pamięci, nawet ludzie, którzy rozmawiali z nim przed pięcioma minutami nie pamiętają go, jakby natychmiast usuwano im wspomnienia…”
Potrafi zaciekawić. co więcej, ta część książki, którą opisuję to streszczenie po prostu wchłonęłam traktując ją bardziej jak thriller psychologiczny niż fantastykę, zastanawiając się czy to dzieje się naprawdę czy tylko w głowie bohatera. Pomysł takiego znikania, bycia wypieranym z własnego życia potrafi dać do myślenia.
W miarę rozwoju akcji moja fascynacja zmniejszała się, jednak nie na tyle by nie sięgnąć po kontynuację.
Pojawia się cały "wachlarz światów", bohater może po nich wędrować i spotyka różnych ludzi i stara się zgłębić mechanizm ich działania, zrozumieć czemu został wybrany. Tak można określić całą resztę książki, a ma ona ponad 360 stron. Miejscami czułam się więc lekko znudzona akcją , która wydawała się wcale nie postępować, ale jednak czytałam dalej sam się temu dziwiąc. Co mnie wciągnęło? Może bardzo ciekawa pierwszoplanowa narracja choć sam język i styl nie zachwyca? Ciekawe wzmianki na początkach rozdziałów, niby przemyślenia, anegdoty, czasami naprawdę bardzo trafne i mądre. do tego pewnie sama akcja, która choć ciągnęła się to i wciągała.
Kończy się książka, ale nie akcja, zostaje ona urwana. "Bohater wychodzi cało z opresji", ale nie rozwiązuje zagadki istnienia światów dlatego czuje się potrzebę sięgnięcia po kontynuację jaką jest:
Czystopis
"Kontynuacja "Brudnopisu", w którym dwudziestokilkuletni Kirył Maksymow, manager w firmie komputerowej, właściciel skromnej kawalerki i psa, wróciwszy pewnego dnia do domu, zastał w nim… nieznajomą kobietę. Przekonany, że to złodziejka wezwał milicję, zawołał sąsiadów na świadków… Potem nastąpił splot niesamowitych wydarzeń, których genezę właśnie w "Czystopisie" Kirył pragnie poznać. Ponownie wędruje po równoległych światach, szukając odpowiedzi na dręczące go pytania i zamierzając odnaleźć ich źródło... "
Nie przeczytać? to jakby zostawić książkę w połowie czytania. Przeczytać sam Czystopis? Nie wiem czy zrozumiałabym do końca postępowanie bohatera i jego związki z innymi ludźmi, byłoby trudno. Znów ponad 300 stron, ale więcej akcji, więcej fantastyki rodem z Matrixa. Zabrakło tylko czegoś co by przykuwało do stron, nie pozwalało się od niej oderwać.Pojawiało się za to uczucie przesytu, niektóre sceny wręcz kiczowate i przewidywalne.
Nie wiem co myśleć o tych książkach. skoro przeczytałam, w dodatku dość szybko i bez zmuszania się to nie mogło być całkiem źle. Nie żałuję czasu poświęconego na jej przeczytanie jednak nie potrafię jej polecić.
Książki świeżo przeczytane, z uwagą, jednak myśląc o nich wracam do pierwszych stu stron pierwszej książki, w których bohater znikał ze świata.
Znów za to mogę się pochwalić, że przeczytałam książki w ramach wyzwania Book-Trotter
O, fajne pozycje :)
OdpowiedzUsuńciekawe książki, przynajmniej na pierwszy rzut oka :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam że początek interesujący, ale chyba całości bym nie podołała. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj jak ja dawno książek nie czytałam... zwyczajny brak czasu :( ale będę sprawdzała co polecasz więc może wreszcie jakaś książka znajdzie się w moich dłoniach :)
OdpowiedzUsuńdziękuję za udział w mojej zabawie.
Pozdrawiam
Monika
kusisz tymi książkami, a tu czasu brak.
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś zainteresowana czeko-dżemem, to zamieściłam u siebie przepis.
Pozdrawiam
Jestem bardzo ciekawa rosyjskiej fantastyki, bo nie miałam jeszcze okazji żadnej tego rodzaju książki czytać.
OdpowiedzUsuńPs. Dzięki za link :)
Zapraszam na wymiankę kolczykową u mnie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwww.mojakoralikowapasja.blogspot.com
Brzmi interesująco - mimo wszystko postaram się kiedyś rzucić okiem. A z fantastyki polecam Stefana Dardę, zwłaszcza serię "Czarny Wygon". Naprawdę, fantastyczne książki :))
OdpowiedzUsuńZamiast marudzić pokazuj tą bransoletkę :) I bardzo dziękuję za komentarze :))
OdpowiedzUsuńA książki jednak wydają się ciekawe, takie w moim stylu, dodane do długiej listy 'czekających na przeczytanie'
Pozdrawiam