Muszle kojarzą się z wakacjami, latem, morzem... Nad jednym z nich była bliska mi osoba i przywiozła garść muszelek, z którymi podzieliła się ze mną. Sama nie znalazłam nigdy dość czasu na to żeby ich poszukać. Jak tylko owa muszelka znalazła się na moim biurku stwierdziłam, że trafi na łańcuszek, a dla ozdoby pokryta została brokatem i lakierem
Jedak pomimo tego czegoś jej brakowało, bo co to za muszla bez perły?
Co prawda perły nie dostała, pewnie z braku czerwonych pod ręką, z pomocą przyszedł koralik.
Przypomina mi teraz zarówno o wakacjach jak i owej bliskiej osobie.
Kopnęło mnie również szczęście i od Kaśki przyleciały do mnie książki! Lezą już przy kanapie i czekają na przeczytanie. Dziękuję jeszcze raz!
"Bo w życiu nie można przeżyć wszystkiego, trzeba więc przeżyć to, co najważniejsze, tę „esencję” życia. I każdy z nas ma tę swoją własną, prywatną esencję." - Marc Levy
;)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na wykorzystanie prezenciku!
OdpowiedzUsuńNie samowity pomysł ..Cudowna zawieszka ..
OdpowiedzUsuńmuszelka przyozdobiona pieknie...zycze w takim razie milej lektury...
OdpowiedzUsuńbardzo ładna zawieszka:) Polecam dom nad rozlewiskiem jak dla mnie bardzo fajna książka :)
OdpowiedzUsuńMuszla rewelacyjna... :)
OdpowiedzUsuńŁadny ten łańcuszek:)
OdpowiedzUsuńno to jest genialny sposób, żeby muszelki w domu kurzu nie zbierały :D dziękuję za udział w candy! pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKapitalny pomysł z tym wisiorkiem z muszelki:)) Życzę miłej lektury:)
OdpowiedzUsuńWisiorek Bardzo ciekawie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńświetny wisiorek na ciepłe, letnie dni :)
OdpowiedzUsuńJestem w szoku - wspaniały wisiorek ci wyszedł! Miłego czytania, obie książki świetne.:)
OdpowiedzUsuńPiekny wisiorek :)
OdpowiedzUsuńKsiazke Nad Rozlewiskiem czytalam, sa juz chyba 3 czesci - bardzo wciagajaca opowiesc :):)