W czasie przenoszenia swoich gratów z jednego pokoju do drugiego znalazłam moje ulubione koraliki. Czarne z połyskiem, a w innym oświetleniu mienią się na zielono i złoto. Od razu zapragnęłam coś sobie z nich z nich zrobić. Tak powstała moja bransoletka.
Choć dwie rączki mam to czasem myślę że dwie lewe, a należę niestety do praworęcznych więc musiało być wszystko prościutkie.
Za to podbiła moje serce i nosze ją teraz prawie codziennie.
Żałuję tylko, że nie potrafię zrobić do niej ciekawych ale pasujących kolczyków. Ale może jeszcze na coś wpadnę lub gdzieś u kogoś podpatrzę.
Wpatruj się w niebo i śpiewaj z radości, gdyż słońce otula cię ciepłem i opromienia światłem - za darmo. — Phil Bosmans
Wcale się nie dziwię, ze ją nosisz, pięknie ją zrobiłaś więc nie trudno sie do niej przyzwyczaić! Ja też lubię nosić bransolety!
OdpowiedzUsuńśliczna!
OdpowiedzUsuńPięknie wyszła
OdpowiedzUsuńśliczna jest:)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba... Czemu się nie pochwaliłaś, że zrobiłaś takie cudeńko?
OdpowiedzUsuńFajna:))) bardzo fajna:))
OdpowiedzUsuńŁadna bransoletka, dziękuję za udział w moim candy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna, delikatna bransoletka :).
OdpowiedzUsuń