Praca nad bombkami trwa. Powstały już wszystkie owijane maluchy:
Jak widać przewaga różu, ale co począć gdy o kolorach i zdobieniach decydował rodzinny babiniec?
Na razie trafiły do słoja, czekają na resztę.
Wczoraj, wzięłam udział w
przedszkolnych zajęciach z robinia ozdób choinkowych. Muszę przyznać, że
rodzice, dziadkowie i ciocie mieli tyle samo frajdy co dzieci. Może
nawet więcej.
Pierniczki się nie zachowały do zdjęć, ale choinka owszem. Pokleiłyśmy się z małą doszczętnie. do nasz wszystko się bardziej lepiło niż do tego co powinno. Na koniec trzeba było przetransportować ją do domu. Trudne wyzwanie ale podołałyśmy.
Śliczne bombki i choineczka cudna:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie dekoracje;)a zabawa z dzieciakami przy tym wspaniała;)
OdpowiedzUsuńfajne te bombki, podobają mi się ich mocne kolory
OdpowiedzUsuńPiękne...
OdpowiedzUsuńUrocze bombeczki :)
OdpowiedzUsuńpiękne dekoracje, gorąco p[ozdrawiam
OdpowiedzUsuń