Wrzosowiska - Monika Rebizant-Siwiło
„Położone w pięknej scenerii
dzikiej przyrody Wrzosowiska to miejscowość urokliwa, choć –
podobnie jak pobliskie Czartowe Pole – owiana tajemnicą.
To właśnie tu, w samym sercu
Zamojszczyzny, wśród małych kapliczek oraz licznych pomników
pamięci, przy ruinach nadsopockiej papierni, stare rodzinne sekrety
wreszcie ujrzą światło dzienne.
Opowieści o klątwie, wydarzeniach
ostatniej wojny i tych sprzed wieków splatają się z życiem
bohaterów, tworząc intrygującą, okraszoną odrobiną magii, sagę
rodu wiedźm z Wrzosowisk. W miarę jak odkrywane są kolejne karty
rodzinnych historii, pojawiają się nowe znaki zapytania i
niespodzianki.
Kim jest piękna, ciemnooka kobieta,
która od najmłodszych lat nawiedza sny młodego kleryka, Jakuba?
Czy uda się wreszcie złamać ciążącą
na rodzinie Natalii Klątwę?
Co tak naprawdę przydarzyło się
Julii dwadzieścia lat temu na wrzosowiskach Czartowego Pola?”
Najpierw przyciągnęła mnie okładka
choć trąciła lekko romansem (jakże mylnie), opis mnie zaciekawił,
a dy zaczęłam lekturą wciągnęło mnie zupełnie. Na tyle, że
choć była to jedna z pozycji czytanych w styczniu, gdy zadałam
sobie pytanie, jaką książkę chcę tu uwiecznić na myśl od razu
przyszła mi ta. Oczarowało mnie Roztocze, którego na stronach
książki nie brakuje. Zwierzyniec, Zamość, Sopot, Krasnobród,
Czartowie Pole, miejsca odwiedzone przeze mnie, a teraz wspominane na
kartach książki. Monika Rebizant-Siwiło, bibliotekarka,
nauczycielka historii oraz przewodnik turystyczny w tamtych
okolicach, wspaniale wplotła w akcję trochę historii i
ciekawostek. Poczułam wielką chęć ponownego odwiedzenia tamtych
stron, ale także bliższego poznania ich historii. Teraz jako osoba
starsza na pewno uważniej słuchałabym słów przewodnika..
O tym, że ma w sobie „to coś”
świadczy fakt iż z przyjemnością przeczytała ją także moja
mama, która widząc słowa takie jak klątwa odkłada książkę na
półkę bez zaglądania.
Czary, klątwy, dreszczyk emocji i brak
grozy tworzy wspaniały klimat. Wydarzenia sprzed lat, poznawane
przez nas w retrospekcjach, mają wpływ na losy bohaterów. Muszą
więc rozwikłać zagadkę klątwy i spróbować ją złamać.
Powieść ma kilku narratorów, dzięki
czemu lepiej poznałam emocje rządzące bohaterami. Zbuntowana
nastolatka, kleryk obawiający się, że został opętany, Julia
opiekująca się córką zmarłej przyjaciółki, przez którą
została zdradzona, partyzanci ukrywający się w lasach w czasie
wojny...ciekawa grupa postaci i sporo uczuć.
Doszukałam się tylko jednej wady tej
pozycji, za szybko się skończyła! Tym razem ocena książki po okładce była słuszna ;)
Niech tylko czas i pogoda pozwoli, a
ruszam zgłębiać Zamojszczyznę! Mam nadzieje, że podróż umili
mi inna książka tej autorki.
Intrygująco brzmi....fajnie zachęciłaś. Szkoda, że wydawcom wszystko się "kojarzy" z romantyzmem....okładka byłaby bardziej ciekawa, gdyby na tle wrzosowiska nie było tej romantycznej postaci......
OdpowiedzUsuńMyślę, że to coś w sam raz dla mnie
OdpowiedzUsuńNie będzie kolejnej części?
OdpowiedzUsuńChętnie jej poszukam w księgarni
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Spotkałam się z taką informacją, ale nie drążyłam tematu
OdpowiedzUsuńOkładka jak z romansu, nie ma w sobie nic z książkowego klimatu
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tak, że postanowiłam sięgnąć po tę książkę :)
OdpowiedzUsuńOkładka przyciąga uwagę już samą kolorystyką, a że lekko romansem, to my kobiety troszkę przecież go lubimy ;).
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się bardzo ciekawa choć nie bardzo podobają mi się nawiedzania nocne i ta klątwa ...
Oj i mnie by ta okładka przyciągnęła..książka zapowiada się ciekawie..
OdpowiedzUsuńCzeka u mnie w kolejce.
OdpowiedzUsuńCzeka u mnie w kolejce.
OdpowiedzUsuń