niedziela, 13 stycznia 2013

72. Krew niewinnych

W dawno pokazanym stosiku znalazła się książka, do której lubię wracać i z niecierpliwością czekam aż dostanę w swoje ręce kolejną książkę Julii Navarro. Po "Glinianej Biblii" sięgnęłam po:

Krew niewinnych - Julia Navarro


"Jestem szpiegiem i boję się... Tak rozpoczyna się spisana w XIII wieku przez dominikanina brata Juliana kronika o krwawym oblężeniu twierdzy Montségur, w którym poniosło śmierć 500 katarów. Wiele wieków później pewien mediewista wyrusza do hitlerowskiego Berlina, by odszukać zaginioną żonę. Grupa terrorystów dokonuje samobójczego zamachu na frankfurckie kino, pozostawiając tajemnicze przesłanie – Pewnego dnia krew niewinnych zostanie pomszczona. Co łączy te trzy wydarzenia, pozornie bez związku? Muzułmański fundamentalista, jezuita i nieustraszona agentka służb antyterrorystycznych są bohaterami bestsellera Navarro, opowieści o zemście i zdradzie, którego akcja rozgrywa się w Jerozolimie, Rzymie i Stambule."




Są książki, które pomimo swej grubości czyta się szybko i z zapartym tchem. Ta do nich należy choć dopóki nie spotkałam się z twórczością Julii Navarro nie przepadałam za akcją dziejącą się na przestrzeni dziejów. Jej po raz kolejny udało się wszystko połączyć w płynną całość. Akcja dzieje się na trzech płaszczyznach czasowych, w każdej z nich poznajemy grupę bohaterów. Takich których rozumiemy, uznajemy ich za dobrych, oraz tych, których zrozumieć nie potrafimy, a  nawet potępiamy ich działania. Wątki te, oprócz dość ciekawej intrygi stworzonej przez autorkę, łączy kwestia tolerancji religijnej, a raczej jej braku, fanatyzmu, wojen na tle religijnym, które miały miejsce w XIII wieku, w czasie II wojny światowej jak i teraz. Ukazanie tego problemu na przełomie tylu wieków, przemyślenia bohaterów pokazują jak ważny to problem.
Bardzo podoba mi się styl w jakim została napisana, konieczność zwracania uwagi na szczegóły dzięki którym łatwiej można się wszystkiego domyślić. Przygoda, akcja, skłaniania do przemyśleń i troszkę historii wymieszanej z  fikcją. 
Przepadam za książkami, w których autorzy zadali sobie trudu by w akcje wpleść trochę historii. Owszem wiem, że przedstawione wydarzenia to fikcja literacka, ale Mi.in Katarzy istnieli naprawdę, gdyby nie ta książka nawet bym o tym nie wiedziała i nie chciała sprawdzić jak to było. Dlatego lubię gdy autor sięga po jakiejś "fragmenty z dawnej historii" gdy o wiele łatwiej jest coś samemu wymyśleć.

 Za oknem znów ładna biała zima, ale zrobiło się też zimno i mokro. A jestem niestety ciepłolubna dlatego moim i zwierzaków ulubionym miejscem w domu jest "w pobliżu grzejnika". Helena ma to świetnie opanowane.

8 komentarzy:

  1. Helena cwaniara:* po książkę z pewnoscią sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już okładka zachęcająco wygląda.
    Przy okazji zapraszam Cię na mój rocznicowy konkurs na blogu http://natanna-mojezaczytanie.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka interesująco się zapowiada...
    Helenie tylko pozazdrościć miejscówki... :D

    OdpowiedzUsuń
  4. masz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. myślę, że książka mogłaby mi się spodobać, byłaś u mnie na interii, ale mam też blog u Was, pozdrawiam, śliczny kotek, moja Groszek uwielbia zwierzęta!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie spotkałam się z tą książka, a szkoda, bo fabuła brzmi ciekawie, z pewnością by mnie 'wciągnęła'. Pozostaje mi tylko zabrać się za poszukiwania tej książki!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie widziałam jeszcze tych książek, ale po twojej opinii mam ochote po nią sięgnąć bo zapowiada się bardzo ciekawie :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...