Mój
czytelniczy maj zakończył się 10 książkami, więc tak jak
ostatnio. Stron tym razem troszkę mniej – 4206, czyli 135 na
dzień.
Tematyka
jak zwykle u mnie zróżnicowana:
Pięćdziesiąt
twarzy Greya, Ciemniejsza strona Greya – E. L. James
Przedstawiać
ich nie trzeba, bo jak ktoś nie czytał to pewnie obejrzał. Szału
nie ma, nie rozumiem czemu było o nich głośno, przez fabułę
erotyczną? Czytałam lepsze.
Porzucone
ofiary, Twój cień - Jeffery Deaver
Bardzo
lubię kryminały tego autora i nie zdażyło mi się jeszcze żebym
żałowała czasu poświęconego na ich przeczytanie. Mam nadzieję,
że uda mi się przeczytać wszystkie jego książki, trochę ich już
za mną.
Paryska
podróż – Ewa Grocholska
Trzecia
część paryskich przygód Agnieszki. Musiałam przeczytać jak
tylko się o niej dowiedziałam. Pewnie przez ten Paryż ;)
szczególnie, że czyta się przyjemniej można się pouśmiechać
choć już nie tyle co w częściach poprzednich.
Syrenka
- Camilla Läckberg
Z
każdą przeczytaną książką z cyklu o Erice Falck i Patriku
Hedströmie jest mi coraz bardziej żal, że niedługo się skończy.
Teraz brakuje mi już tylko dwóch, licząc tę wydaną ostatnią. Co
będę czytać z taką niecierpliwością i zainteresowaniem potem?
Burza
słoneczna - Åsa Larsson
Pierwsza
część innego szwedzkiego cyklu kryminałów i jak na razie jest na
plus. Akcja ciekawa a bohaterowie do polubienia. Niestety nie lubię
czytać książek, których głównych postaci nie polubiłam, choć
jednej jedynej osoby.
Mroczna
kolekcja – Ted Dekker
Kolejny
dobry kryminał czy raczej thriller psychologiczny o seryjnym
zabójcy. Nie rozwiązałam szybko zagadki więc zasługuje na duży
plus, gdyż nie tylko zapewnia miłą lekturę, ale skłania do
pogłówkowania kim jest morderca. Niestety moja ulubiona postać
została,uśmiercona....
Cienie
dawnych lat – Karen Robards
Młoda
dziennikarka przygotowuje program o morderstwie z przed 15 lat, jak
łatwo się domyślić pojawią się kolejne. Trochę przewidywalny
ale czyta się szybko i przyjemnie.
Z
jednej gliny – Liliana Fabisińska
Na
koniec coś babskiego, wesołego, w sam raz na letni odpoczynek w
hamaku czy leżaku. Historia czterech kobiet, których losy się
splotły i powstała bajka: pomagamy sobie na każdym kroku, choć
nawet się nie znamy.
Imponujący dorobek czytelniczy. Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli:)
OdpowiedzUsuńŚliczny wynik pomimo to! :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią przeczytałabym "Z jednej gliny", bo z opisu książka wydaje się być ciekawa. ;)
Pozdrawiam serdecznie!
Niezły wynik, Grey też mnie nie zachwycił
OdpowiedzUsuńCzytałam "Cienie..." i muszę przyznać, że tego typu książki lubię
OdpowiedzUsuń"Cieni..." nie czytałam i nie oglądałam, jakoś nie chce mi się za to brać. Nie moja bajka i za dużo szumu :) Za to jako pasjonatka kryminałów Lackberg mam przerobioną całą (razem z "Pogromcą lwów"). Bardzo lubię Tess Gerritsen i ostatnio nadrabiam wszystkie jej książki, których jeszcze nie znam. Polecam gorąco, bardzo fajne bohaterki i wciągająca akcja :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście zróżnicowane te Twoje książki :).
OdpowiedzUsuńWidziałam film "50 twarzy ..." nic specjalnego, a szału tyle było. Tak jak mówisz widziało/czytało się lepsze ;).
Ponad 4000 stron..normalnie..WOW!!!
OdpowiedzUsuń