Czarny lód - Anne Stuart
Chloe, która postanawia zmienić swoje życie, porzuca Amerykę i przenosi się do Paryża. Niezbyt dochodowa i dość spokojna praca w małym wydawnictwie zostawia jej wiele czasu na marzenia o ekscytującej, a może nawet niebezpiecznej przygodzie. Nieoczekiwanie dostaje propozycję tłumaczenia ważnych obrad, i w tym momencie wszystko się zmienia. Nowi ludzie, piękny zamek, wysokie honorarium - to tylko część prawdy, bowiem jej zleceniodawcy okazują się handlarzami bronią. Odkrywając ich sekret, Chloe wydaje na siebie wyrok śmierci. W ucieczce pomaga jej mężczyzna równie intrygujący, co niebezpieczny. Teraz Chloe musi zaufać człowiekowi, który zabija z zimną krwią...
Dałam się złapać na ten napis Sensacja więc nie spojrzałam na wydawnictwo! Okładka w pewien sposób też do tej sensacji pasowała. Spodziewałam się jakiejś wciągającej akcji, przygody, którą książkowy opis obiecywał. A od pierwszych kartek co? Bohaterka - typowa dla większości powieści dla pań. W Paryżu zajmuje się tłumaczeniem książek dla dzieci, chciałaby jednak jak jej współlokatorka zacząć w końcu tłumaczyć coś z "przemocą i seksem". I jak to w książkach bywa: trzeba uważać na to czego się chcę bo można to dostać. Wplątuje się więc całkiem niechcący w przemytniczą aferę. Akcja jet, owszem, ale ta sensacje jest czymś drugoplanowym. Głównym wątkiem książki jest uczucie które dziewczyna zaczyna żywić do "przystojnego przestępcy."
Zawiodłam się bo jednak nie tego oczekiwałam, ale nie żałuję czasu poświęconego na jej przeczytanie, a czytało się bardzo szybko. Nie dlatego, że akcje mnie wciągnęła, ale z powodu stylu w jakim książka została napisana. "Gładko wchodzi", gdyby tylko nie była taka przewidywalna.
Może się podobać,jeśli trafi do odpowiednich rąk, żądnych romansu niż sensacji. "Czarny lód" napewno nadawałby się do przeniesienia na ekran, ale byłby jednym z wielu tego typu filmów.
"Przypadek to słowo pozbawione sensu; nie ma niczego, co nie miałoby swoich przyczyn." - Wolter
Dzięki za odwiedziny.
OdpowiedzUsuńChętnie też bym poczytała, ale jakoś tak dziwnie brak czasu.
Pozdrawiam:)
jak widzę książki, na których jest napisane sensacja albo besteller, to mi się ciśnienie podnosi... czy nie mogę ocenić tego sama? :)
OdpowiedzUsuńa chciałam tą książkę kupić...
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na candy, może kolejna broszka dołączy do Twojej kolekcji
pozdrawiam
Książka wydaje się być dość ciekawa...
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tą książeczką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
ja czasem lubię takie książki, jak mnie życie przerasta troszkę to sobie czytam...Fajnie tak poczytać, że wszystko nagle może się odmienić na lepsze..:)
OdpowiedzUsuń