środa, 20 sierpnia 2014

140. Fabrykantka aniołków

Choć lubię przeczytać dobry kryminał zazwyczaj unikałam pochodzące ze Skandynawii. Wątpię by zabrakło mi palców u rak gdybym miała policzyć te, którym postanowiłam dać szanse, a następnie je skończyłam. Zazwyczaj nie potrafiłam się wgryźć w książkę, odnaleźć w przedstawionych realiach, często nie pasował mi klimat. A bohaterowie? Często odstręczali mnie od siebie, a co dopiero mówić o kibicowaniu im i towarzyszeniu w rozwiązywaniu kryminalnej zagadki.



Coś mnie jednak przyciągnęło do „Fabrykantki aniołków” Camilii Läckberg i nie żałuje ani minuty poświęconej na przeczytanie tych prawie 500 stron.




„Wielkanoc 1974. Z Valö, małej wyspy w pobliżu Fjällbacki, znika bez śladu rodzina. Na pięknie nakrytym świątecznym stole zostaje obiad wielkanocny, ale w domu nie ma nikogo, znikają wszyscy z wyjątkiem rocznej córeczki Ebby.
Po latach Ebba wraca na wyspę jako dorosła kobieta. W rodzinnych stronach pragnie wraz z mężem otrząsnąć się po śmierci malutkiego synka. Postanawiają wyremontować i otworzyć dla gości stary ośrodek kolonijny, którym wiele lat temu zarządzał surowy ojciec Ebby.
Wkrótce po rozpoczęciu prac remontowych oboje omal nie giną w tajemniczym pożarze. Równie tajemnicze są stare ślady zaschnietej krwi odnalezione pod zerwaną podłogą w jadalni. Do akcji wkracza wkracza Patrik Hedström. Czy zdoła wyjaśnić zagadkę z przeszłości? ”



Trochę się dzieję. Nierozwiązany wątek historyczny, współczesne niemiłe zdarzenia na wyspie, grupa wpływowych obywateli i ich „interesy”, a wszystko ze sobą powiązane.

Z ciekawością i niecierpliwością śledziłam akcję chcąc jak najszybciej dowiedzieć się o co chodzi. Zdarza się, że książki z gatunku kryminałów są ciekawe i dobrze się je czyta, ale za szybko czytelnik domyśli się co się stało, kto zabił, za co itd. Tym razem nie udało mi się, co więcej - rozwiązanie mnie zaskoczyło, a jest to dla mnie wielki plus tego typu książek.

Nie mogę powiedzieć bym w jakiś sposób polubiła bohaterów, jednak również nie wzbudzili mojej antypatii. Czasami wydawali mi się mało autentyczni, ale może to te skandynawskie realia, które do mnie nie trafiają. Może o ich odnoszenie się do przeszłych wydarzeń, o których w książce nie było mowy, a które pozostawiło we mnie pewien niedosyt, odrobinę niedokończenia, ale minimalny gdyż akcja skupiona była na rozwiązaniu zagadki zarówno tej współczesnej jak i sprzed lat bez niepotrzebnego wdawania się w mniej istotne wątki. Jak się okazało jest to 8 tom cyklu. Podejrzewam, że we wcześniejszych tomach były one opisane. By najlepiej orientować, się w wątkach obyczajowych wypadałoby czytać po kolei. W „Fabrykantce...” skupiłam się jednak na rozwiązaniu zagadek więc wątpię bym czuła jakiś dyskomfort czytania nie po kolei, gdyż jeśli jakaś inna książka tej autorki wpadnie mi w ręce – przeczytam ją!
Wiem, że niektórzy uważają  tę część za najsłabszą,więc skoro mi się podobała  to jaką mogę mieć miłą niespodziankę czytając pozostałe?

9 komentarzy:

  1. Okładka łudząco podobna do tych z sagi Stiega Larssona...
    Bardzo mnie zainteresował opis... Z chęcią bym ją przeczytała...

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam podobne doświadczenia ze skandynawskimi kryminałami, choć szansę dałam wielu książkom. Camilli Läckberg też czytałam jeden tytuł, choć ten uciekł mi z pamięci, nie wciągnęła mnie aż tak, żeby sięgnąć po resztę części, ale może "Fabrykantka.." jest lepsza, może warto wrócić do tej autorki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dostanę w ręce jakąś inną jej książkę to się przekonam czy też mi się spodoba tak jak "Fabrykantka.." czy nie.

      Usuń
  3. "Fabrykantka aniołków" i "Niemiecki bękart" - według mnie to dwie najlepsze książki z całej serii Lackberg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za podpowiedź, której części mam teraz szukać :)

      Usuń
  4. A ja lubię skandynawskie kryminały,może właśnie dlatego że realia takie odmienne:))Przeczytałam ten cały cykl Camilli Läckberg,mnie się podobał i rzeczywiście lepiej czytać po kolei bo co prawda zagadka kryminalna jest w każdej części inna, ale życie głównych bohaterów ma swój dalszy ciąg w kolejnych książkach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja trylogię "Millenium" połknęłam mega szybko :) A Lackberg czytam obecnie - po kolei :) i na razie jestem przy 3 części.. Ale przyznam, że Millenium szybciej i bardziej mnie wciągnęło :) Miłej lektury!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nawet jedną część "Millenium" w domu, ale przyznam się ze skruchą, że jeszcze nie sięgnęłam po nią

      Usuń
  6. ja obecnie z tej serii czytam Syrenke i jestem zachwycona !

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...