Troszkę czasu minęło, odkąd pokazałam ostatnie moje postępy w Salu, a troszkę doszło.
Pojawiły się Waffle:
Czyli przedostatni obrazek tej części.
Muszę przyznać, że im mniej zostaje do wyhaftowania, tym bardziej mnie ciągnie do tej robótki.
W tym tygodniu pogoda jest zupełnie nie majowa, ale zdążyłam uchwycić moje ulubiony kwiaty tej wiosny:
Aż żal, że nie mogę się cieszyć nimi dłużej.
Kwiatki śliczne, a haft baaaaardzo smakowity... :P
OdpowiedzUsuńśliczny haft :)
OdpowiedzUsuńPiękny haft, podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńHaft uroczy, jestem pełna uznania.
OdpowiedzUsuńRównie ciekawy z Ciebie fotograf - amator? Zdjęcia wyszły śliczne.
Haft wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńTeż mam podobnie - im bliżej końca tym więcej radości z haftu.
Jeszcze troszkę i do rameczki :)
OdpowiedzUsuńależ apetyczny ten sal
OdpowiedzUsuńPiękny hafcik, kwiatuszki też śliczne. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńbordowy tulipanek jest niesamowity
OdpowiedzUsuń