Mija właśnie wyjątkowo udany tydzień, już dawno nie spotkało mnie tyle miłego i tak dużo, szczerze i radośnie nie śmiałam się. Choć i zdarzyło się trochę łez. Może to właśnie dzięki nim tak bardzo doceniłam te szczęśliwe momenty? Kilka tych dodatkowych dni wolnego, cudowna pogoda oraz kilka ważnych wydarzeń sprawiło że zgromadziła się u nas trochę rodzinki żeby pobyć ze sobą, pogrillować, oraz obchodzić wspólnie imieniny i i urodziny których w tym tygodniu trochę się zebrało.
Nie mogło się więc obyć bez czegoś słodkiego, a najwygodniejsze do grilla wydały mi się babeczki. Moje pierwsze zrobione całkiem solo.
Czekoladowe babeczki, bo każdy zgromadzony u nas za czekoladowymi słodkościami przepada urozmaicone kawałkiem białej czekolady. Wbrew moim obawom te kawałki nie rozpuściły się.
Tak nam posmakowały, że niedługo znów muszę je zrobić. Może pięknie nie wyglądają, ale pyszne były więc jestem z siebie dumna. A do tego kiepskie fotki bo babeczki mi za szybko znikały zanim trafiły na stół.
"Zeszłej nocy wymyśliłem nową przyjemność i gdy wypróbowałem ją po raz pierwszy, anioł i diabeł rzucili się pędem w stronę mojego domu. Spotkali się na progu i wszczęli bójkę o moją świeżo wymyśloną przyjemność. Jeden krzyczał: „To grzech!”, drugi zaś: „To cnota!”. - Khalil" Gibran — Szaleniec
Mniam uwielbiam mufinki ^^ moje ulubione babeczki;-)
OdpowiedzUsuńChciałabym serdecznie podziękować za dodanie mnie do obserwowanych blogów ,Wiele to dla mnie znaczy.
Dziękuje ;-)
Też lubię mufinki! Pozdrawiam niedzielnie!
OdpowiedzUsuńnie wiem skąd jest wzorek, ale może Ci go przesłać?
OdpowiedzUsuńPyszności... Uwielbiam takie babeczki :D
OdpowiedzUsuńwyglądają apetycznie :0
OdpowiedzUsuńnie wiem dlaczego napisałaś, że nie wygladają pięknie, one są śliczne :)
OdpowiedzUsuń