Nie było mnie tu już bardzo długo. Zaglądałam na wasze blogi, ale nie starczało mi już czasu i sił by zostawić tu jakiś ślad. Ale postaram się wrócić.
Powrót do krzyżykowania zaczęłam od haftu na materiale zupełnie do tego nie nadającym się, stąd krzywizny, ale...... jak bratanica zapragnęła tak ciocia musiała. I tak o to na jej poduszce pojawiły się koty:
Zakochane koty, jak mogło przecież zabraknąć różu?
Piękny obrazek :)
OdpowiedzUsuńŁadny wzór :-) A bratanica z pewnością nierówności nie widzi tylko z zachwytem przygląda się kotkom :-)
OdpowiedzUsuńUrocze te zakochane kotki.
OdpowiedzUsuńPiękny haft i wszelkie nierówności nie są ważne, chodzi przecież o fakt że jest podusia do tulenia:)
OdpowiedzUsuńSlicznosci
OdpowiedzUsuńTaka podusia to i ozdoba pokoiku, i świetnie nadaje się do tulenia. Wygląda super! :)
OdpowiedzUsuńWyszło fajnie 😊
OdpowiedzUsuńZdolna ciocia! Ja krzywizn nie widzę. :)
OdpowiedzUsuń