czwartek, 10 września 2015

184. Czytelniczy sierpień

Sierpień jak do tej pory okazał się najsłabszym miesiącem pod względem mojego czytelnictwa. Patrząc po początkach września może się okazać, że nie będzie on osamotniony. Jednak udało mi się przeczytać w sumie aż 8 pozycji, łącznie 3305 stron. Daje to średnią 106 stron na dzień. Spory spadek, a wydawałoby się, że lato i upały sprzyjają czytaniu.

Do listy książek w tym roku przeczytanych dołączyły w sierpniu:


Nie do wykrycia i Nie do wybaczenia - Laura Griffin
Pierwszy i trzeci tom cyklu Nie do wykrycia przeczytałam jednym tchem, ale tak już mam z tymi babskimi kryminałami. Nie rozumiem czemu uznaje się je za romanse z wątkiem kryminalny skoro akurat w tomie pierwszym na romans nic nie wskazuje. Natomiast czyta się bardzo przyjemnie, a akcja wciąga. Dlatego już się nie mogę doczekać aż uda mi się przeczytać to drugi, czyli „Nie do opisania”.

Przyjaciółki – Penny Jordan
Powieść obyczajowa o przyjaźni czterech kobiet. Poznały się i zaprzyjaźniły jeszcze w szkole, teraz w wieku tych plus minus 50 lat uczucie to zostało wystawione próbie na skutek życiowych problemowych czy skrywanych uczuć. Przeczytałam, ale w pamięci niczym mi się nie zapisze.

Ofiara krwi - J. R. Ward
Drugi tom cyklu Bractwo Czarnego Sztyletu, czyli ciąg dalszy walki wampirów z reduktorami. Tym razem fabuła skupia się na innym wojowniku. Dalej więcej tam romansu niż grozy, ale czyta się fajnie. Podoba mi się też ciekawy sposób na ukazanie wampirów, tak więc sięgnę i po kolejny tom.

Przytul mnie - Monika Rebizant-Siwiło
Przeczytałam w nadziei, że będzie to coś na miarę Wrzosowisk tejże autorki. Pod tym względem zawiodłam się, nie było tej aury tajemnicy i magii. Sama historia typowa, choć urozmaicona kilkoma ciekawymi wątkami, w tym historycznym. Za to plus. Kolejny za styl, dzięki któremu nawet nie spostrzegłam się, a tu koniec. Niestety moje oczekiwania były większe.

Konflikt interesów - Jeffery Deaver
Jeden z tych aktorów, po którego książki sięgam bez zaglądania na tylną stronę. Tym razem na szczęście. Gdybym wtedy zobaczyła, że tym razem akcja będzie się działa w kancelarii prawniczej pewnie bym ją odłożyła, a tymczasem nawet mi się spodobała. Jeszcze kilka takich i ,oże przestaną kręcić nosem na thrillery prawnicze?

Pacjentka z sali numer 7 - Baptiste Beaulieu
Książka powstała na podstawie zapisków blogowych młodego lekarza szpitalnego oddziału ratunkowego. Nie skupia się jednak na ich chorobach, ale stara się przynieść ulgę w cierpieniu opowiadając szpitalne anegdoty i to co mu się przytrafia. Piękna i mądra, skłania do refleksji, ale i uczy.

Zbrodniarz - Karin Slaughter
I znów thriller/kryminał z cyklu. Na szczęście kolejność czytania nie jest obowiązkowa gdyż nigdy nie udaje mi się jej zachować. Znów nazwisko, które biorę w ciemną i nie zawodzę się :)

11 komentarzy:

  1. Również lubię Deavera, chyba przeczytałam już wszystko jego co mogłam

    OdpowiedzUsuń
  2. To wcale nie jest zły wynik. Ja bym była zadowolona.

    OdpowiedzUsuń
  3. 8 książek to wcale nie jest zły wynik... Z tego co mówiłaś to myślałam, że jest znacznie mniej...

    OdpowiedzUsuń
  4. 8 książek to świetny wynik :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzięki za podpowiedź co by tu poczytać

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za podpowiedź co by tu poczytać

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak dla mnie, to i sierpień był mistrzowski :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedziałam, że na pewno ktoś rozpozna ten obrazem ale ciii ;).

      Usuń
  8. Pewnie masz to swoje przesilenie ijak zwykle brak chęci nacokolwiek

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...