Ostatnio bardzo polubiłam proste formy i delikatne kolory, a najlepiej sam "cień koloru".
Różne kierunki i różne wielkości, czyli idealnie do zabawy dla niespokojnych rąk, które uspokaja przekładanie koralików bransoletki. A prostota ciągle urzeka mnie najbardziej.
Czeka mnie kilka miłych wieczorów z lekturą:
Karin Slaughter - Tryptyk
Yrsa Sigurdardóttir- Trzeci znak
Tracy Chevalier - Błękitna sukienka
Irena Matuszkiewicz - Gry nie tylko miłosne
Michael Wallner - Kwiecień w Paryżu
Lisa Gardner - Pożegnaj się
Po niektórych wiele się spodziewam.
Czas leci za szybko, już prawie jesień, a jeszcze niedawno tak czytałam książki:
jak za dawnych czasów poleżałam sobie na trawie.
Idąc waszym przykładem wypełniłam formularz akcji BEADS for BLOG POST i otrzymałam paczuszkę koralików PRECIOSA ORNELA:
Iryda coś lektura znudziła... ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na dzieła z nowych koralików... :P
Super ta bransoletka, ja też lubię prostotę, a nie jakieś wymyślności.
OdpowiedzUsuńCo do książek żadnej nie kojarzę, jestem więc ich ciekawa ;)
Za górę stosika już się zabrałam :)
UsuńBardzo fajnie tu u Ciebie, będę zaglądać częściej :) Zapraszam też do mnie i do udziału w moim Candy - można wygrać kolczyki :) http://strefabori.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDziękuję za zaproszenie. Napewno skorzystam
UsuńSuper bransoletka, szklane koraliki bardzo pasują, nadają powagi i elegancji ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Proste jest najpiękniejsze, oj też uwielbiam czytać, a najwięcej książek chyba przeczytałam w drodze do pracy :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna bransoletka. Lubię takie subtelne c:
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie, jak ładnie wyglądają te koraliki na słońcu... :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że kochasz książki tak samo jak ja. Świat byłby pustym miejscem bez nich. Aż się rozmarzyłam na widok zielonej trawy, a teraz tylko wszędzie szaro i szaro;-)
OdpowiedzUsuńczytałam kwiecień w paryzu, ale jakoś ta książka mi się nie spodobała, ciekawa jestem lisy garnder:) podrawiam
OdpowiedzUsuń